Udało mu się dodzwonił się do pogotowia dźwigowego, ale wiadomości nie były zbyt optymistyczne. Niestety operator dźwigu był akurat w Łodzi i nie potrafił określić kiedy przyjedzie do Pabianic.
Na pomoc zostali wezwani strażacy. Dyżurny zgłoszenie odebrał we wtorek (16 sierpnia) o godz. 21.03.

- Mężczyźnie w windzie zrobiło się gorąco – relacjonuje mł. asp. Bartosz Angiel z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pabianicach. - Nawiązał jednak słowny kontakt ze strażakami i nie wymagał natychmiastowej ewakuacji.

W tym czasie na miejsce dotarło pogotowie energetyczne. Gdy przywrócono w bloku napięcie widna zjechała na dół a mężczyzna bez problemów ją opuścił. Nie wymagał pomocy. Akcja trwała prawie 30 minut.