Możliwość zakładania rodzin jest jedną z głównych różnic, oprócz niektórych kwestii doktrynalnych, pomiędzy duchownymi rzymskokatolickimi i ewangelickimi. Ten temat oczywiście wzbudza zainteresowanie i ciekawość. Nic dziwnego, że sprawa budzi tyle emocji w naszym społeczeństwie, bo mężczyzna z koloratką całujący kobietę nie kojarzy się dobrze.

Jest jednak druga strona medalu, łączenie życia rodzinnego z parafialnym bywa kłopotliwe. Służba pastora to nie jest praca na etacie od 9.00 do 16.00. To spore wyzwania, których podejmuje się coraz mniej osób. O tym, jak wygląda to w praktyce, opowiedział ksiądz Arkadiusz Raszka z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, służący w Pabianicach. Spotkanie z serii „Porozmawiajmy o wierze” odbyło się w sali domu parafialnego przy ul. Zamkowej 8. To comiesięczne, poniedziałkowe (zawsze o godz. 18.00), otwarte spotkania, do których może dołączyć każdy zainteresowany danym tematem.

Ksiądz Arkadiusz przy okazji zdradzania kulis życia pastora podsumował również swoje 7 lat posługi duchowej w Pabianicach.

Kim zatem jest pastor, czym się zajmuje i co trzeba zrobić, żeby nim zostać?

Według ewangelickiego prawa kościelnego pastor to „sługa Słowa Bożego, ten który głosi Słowo i sprawuje je w sakramentach”. Pastor nie jest kimś, kto ma specjalny status, jak kapłani w Starym Testamencie składający ofiary i będący pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Pastor jest przewodnikiem zboru, ma za zadanie opiekować się nim oraz czuwać nad nauczaniem. Jednocześnie, w świetle prawa kościelnego, jest jego równoprawnym członkiem.

- Tu nie chodzi o specjalną rangę duchownego – zapewnia ksiądz Arkadiusz. - U nas nie ma podziałów na stan kapłański i laikat, wszyscy jesteśmy powołanym do głoszenia Ewangelii Ludem Bożym. A powołanie pastorskie jest po to, żeby zachować porządek w Kościele, dbać o czystość nauki oraz zapewnić wiernym odpowiednią opiekę duszpasterską.

Słowo pastor pochodzi od pasterza. W Kościele Ewangelicko-Augsburskim w RP używa się go zamiennie ze słowem ksiądz, które przysługuje duchownym chrześcijańskim wszystkich wyznań.

Chociaż z racji specyfiki naszego społeczeństwa i mentalności bywa, że ludzie dopytują pastorów, czy są chrześcijanami, wierzą w Trójcę Świętą, obchodzą święta Bożego Narodzenia, czy ubierają choinkę w Wigilię.

- Gdy dojeżdżałem na uczelnię pociągiem, bywało, że w przedziałach wywiązywały się podobne dyskusje, padały takie pytania – wspomina pastor.

W Kościele Ewangelicko-Augsburskim w RP jest jeden urząd duchownego realizowany w trzech posługach. Jest posługa biskupa, sprawującego nadzór nad lokalnymi zborami (parafiami), posługa prezbitera – księdza, czyli duchownego parafialnego oraz posługa diakona – sługi, służebnicy.

Jak się zwracać do ewangelickich duchownych?

- Bywa, że wiąże się to z pewnym zakłopotaniem u wielu osób – mówi ksiądz Raszka. - Proszę księdza? Wielebny? Pastorze? Proszę Pana? Jak mówić? Dla mnie osobiście nie ma to większego znaczenia: ksiądz czy pastor, trudno zaprzeczyć, że jestem też panem – dodaje z przymrużeniem oka. Ważne, aby z szacunkiem i życzliwością, ale to przecież zasady, którymi powinniśmy kierować się w stosunku do każdego.

Bycie duchownym to z jednej strony profesja, do której zdobywa się wykształcenie – to „zawód”, a z drugiej Boże powołanie do służby w Kościele.
Jak zostać pastorem?

- To nie będzie 5 pomysłów, jak to zrobić – dodaje z uśmiechem ksiądz. - Ta droga jest długa i nie zaczyna się w momencie studiów, tylko dużo wcześniej. Zazwyczaj w wieku nastoletnim. Wtedy również rozpoczął się mój związek z Kościołem. Już jako młody chłopak angażowałem się w lokalną parafię i grupy młodzieżowe. Razem wyjeżdżaliśmy, uczestniczyliśmy w zjazdach młodzieży. Człowiek odkrywa stopniowo to powołanie.

Bardziej doświadczeni duchowni zaczynają się wtedy mocniej interesować takim zaangażowanym młodzieńcem czy dziewczyną i bywa, że delikatnie próbują zaszczepić im pomysł służby w Kościele.

- Mój były proboszcz nawet zanim ja o tym pomyślałem, mówił - „ty musisz iść na teologię” - wspomina pastor. - Trochę się rozczarował, gdy w wieku 18 lat wybrałem psychologię, ale i tak powiedział, że będzie się modlił, żebym uczył się na duchownego. Ksiądz Raszka przerwał studia psychologiczne po 2. roku. Czasem żałuje, że ich nie dokończył, bo co dwa kierunki, to nie jeden, a psychologia i duszpasterstwo są w dużym stopniu powiązane.

W Polsce jest jedno miejsce, gdzie wykształcenie może zdobyć ewangelicki duchowny. To Chrześcijańska Akademia Teologiczna w Warszawie. Posiada ona dwa wydziały, z czego jeden teologiczny, podzielony dodatkowo na trzy sekcje: ewangelicką nazywaną także protestancką, prawosławną i starokatolicką. To ekumeniczna uczelnia. Studia trwają 5 lat. Stosownych do kierunku przedmiotów na uczelni nie brakuje. Młodzi adepci studiują m.in.: biblistykę, filozofię, etykę. Każda z grup wyznaniowych ma również swoje formacje duchowne i zajęcia z teologii swojego Kościoła.

- W ramach studiów zgłębiamy teologię Starego i Nowego Testamentu, poznajemy egzegezę, czyli dogłębne studiowanie tekstu biblijnego – wylicza duchowny. - Żeby to robić, jak należy, uczymy się również języków starożytnych: hebrajskiego i greki. Nie opanowujemy ich w mowie, tylko tłumaczymy ze słownikami. Skupiamy się na gramatyce i na tym, żeby samodzielnie dojść do sensu i głębi tekstu, znaczenia poszczególnych zwrotów i słów. Jest też teologia ewangelicka, historia Kościoła, duszpasterstwo, liturgika, homiletyka, czyli sztuka wygłaszania kazań, a także pedagogika i psychologia.

W trakcie studiów obowiązkowo trzeba zaliczyć praktyki diakonijne i pedagogiczne. Są też praktyki kościelne i zastępstwa, polegające na tym, że student jedzie na wskazaną parafię i tam poznaje jej specyfikę. Nawet może wygłaszać wcześniej zatwierdzone przez starszych duchownych kazania.

Kobieta na księdza?

Studentami są nie tylko mężczyźni. Do niedawna Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP oferował paniom możliwość sprawowania urzędu duchownego tylko w posłudze diakona. Tak kobieta – duchowny mogła odprawiać nabożeństwa, a nawet od pewnego czasu również sprawować sakramenty, ale samodzielnie nie mogła dotąd prowadzić parafii. Dwa lata temu Synod Kościoła – najwyższa władza w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w RP (złożona w większości z osób nieduchownych) – przyjął uchwałę dopuszczającą ordynację (święcenia) kobiet na urząd duchownego w posłudze księdza. I otworzył im tym drogę, w bliżej nieokreślonej jeszcze przyszłości, do posługi biskupiej.

- Pytanie zatem brzmi nie: czy kobieta zostanie biskupem ewangelickim, lecz kiedy to się stanie w Polsce? – dodaje ksiądz Raszka. – W innych kościołach ewangelickich w Europie ordynacja kobiet jest już powszechną praktyką. Pierwszą Polką wyświęconą na ewangelickiego biskupa (w Kościele luterańskim w Wielkiej Brytanii) jest Paulina Hławiczka-Trotman.

Po studiach osoby, które deklarują chęć pracy w Kościele, zapraszane są na spotkanie z biskupem Kościoła, podczas którego rozmawiają o specyfice służby duchownego. Po 5. roku studiów, zdaniu egzaminu magisterskiego, osoby chcące zostać duchownym kierowane są na praktykę kandydacką do wskazanej przez biskupa Kościoła parafii. Może to być odległe miejsce, w zależności od potrzeb Kościoła.

- Na takiej parafii zdobywamy pierwsze szlify – dodaje ksiądz Arkadiusz. - Głosimy kazania, prowadzimy studia biblijne, ale duchownymi jeszcze nie jesteśmy. Najpierw trzeba napisać dwie prace pisemne (rozprawę teologiczną oraz egzegezę z kazaniem), a następnie zmierzyć się z czterema biskupami, czyli tzw. kościelną komisją egzaminacyjną i zdać I egzamin kościelny.

Po tym egzaminie jest się dopuszczonym do ordynacji, czyli do święceń. Praktyka kandydacka trwa średnio do 2 lat. Po ordynacji jest się wikariuszem przez kolejne 3 do 5 lat.

W czasie wikariatu można być przenoszonym do parafii w całej Polsce. Wikariusz nie może powiedzieć nie. Ksiądz wikariusz, żeby „awansować”, musi podejść do II egzaminu kościelnego, po którym może zostać skierowany do objęcia stanowiska proboszcza-administratora lub samodzielnie startować w wyborach na proboszcza danej parafii.

Wybory na proboszcza

To urząd obsadzany demokratycznie. Swojego duszpasterza wybierają w tajnym głosowaniu parafianie. W przypadku dużej ilości chętnych, Konsystorz Kościoła (odpowiednik Rady Ministrów polskiego parlamentu) na czele z biskupem Kościoła może zawęzić listę kandydatów na to stanowisko. Każdy z kandydatów wygłasza kazanie, a następnie rozmawia z wiernymi, prezentuje się, odpowiada na ich pytania. To taka krótka kampania wyborcza. Zwycięzca musi zdobyć w pierwszym głosowaniu ponad 50 procent głosów. Jeżeli tak się nie stanie, jeszcze tego samego dnia odbywa się druga tura, do której staje dwóch kandydatów z największą liczbą głosów. W drugiej turze wystarcza już zwyczajna większość głosów.

Proboszcz zostaje wybrany na 10-letnią kadencję, która może zostać przedłożona na kolejną i kolejną, o ile wierni nie zadecydują inaczej. Parafianie po 10 latach mogą ogłosić nowe wybory i zmienić proboszcza.

Rodzina pastora

- Nie obowiązuje nas celibat, możemy żenić się i mieć dzieci. Żony pastora nazywane są pastorowymi i pełnią niebagatelną funkcję w życiu parafii. Jeszcze nie mamy nazwy na mężów pastorek, ale coś będzie trzeba wymyślić – dodaje z uśmiechem pastor Arkadiusz.

Jednak sama możliwość wejścia w związek małżeński nie jest taka dowolna. Duchowni, którzy chcą się ożenić lub duchowne chcące wyjść za mąż, muszą na to otrzymać zgodę biskupa.

W związku z tym, należy umówić się na rozmowę z biskupem, podczas której rozmawia się o wyzwaniach dotyczących łączenia obowiązków rodzinnych z duszpasterskimi. Biskup Kościoła opisuje życie duchownego, wskazując na trudności. Wszystko po to, by młodzi mogli się zastanowić, czy to jest droga, którą chcą razem iść.

- Nasz Kościół nie jest duży – dodaje pastor Arkadiusz. - Biskup Kościoła chce w ten sposób poznać nasze współmałżonki. Ta rozmowa ma charakter przede wszystkim uświadamiający.

Po pierwszej rozmowie jest druga, na którą przychodzi już para. Dziewczyna ma ze sobą opinie swojego proboszcza. Na koniec duchowny otrzymuje zaświadczenie ze zgodą na zawarcie związku małżeńskiego z daną osobą.

- Musimy zatem wybierać partnerów z grona wiernych naszego wyznania – dodaje ksiądz Arkadiusz.

Mieszka, gdzie zostanie posłany, a nie gdzie mu się podoba

Duchowny z rodziną może zostać wysłany do dowolnej parafii, również bardzo odległej od rodzinnego domu. To sprawia, że czasem rodzinie pastorskiej brakuje tzw. „instytucji” babć i dziadków, czyli ogólnie bliskich, którzy mogliby pomóc choćby w opiece nad dziećmi. Kościół ma obowiązek zapewnienia mieszkania służbowego dla duchownego i jego rodziny. Niekoniecznie w zasobach kościelnych. Jeżeli parafii na to nie stać, ten obowiązek przejmuje władza administracyjna Kościoła.

- Sytuacje mieszkaniowe są różne i zależą od kondycji danej parafii – dodaje duchowny. - W przepisach określony jest obowiązek zapewnienia przez Kościół duchownemu i jego rodzinie godnych warunków życiowych w miejscu służby.

Pastor nie jest zatrudniany na umowę o pracę, kodeks pracy go nie chroni. Nie otrzymuje również pensji, tylko dietę duszpasterską. Jej wysokość ustalana jest w zależności od zasobności parafii i uchwalana przez doroczne Zgromadzenie Parafialne (ogół parafian). W Kościele Ewangelicko-Augsburskim w RP pastor dostaje też becikowe dla swoich dzieci. Dla emerytów, wdów i dzieci zmarłych duchownych także są przewidziane zapomogi.

Pan w koloratce

Koloratka to nie tylko atrybut duchownych rzymskokatolickich. Noszą je również protestanci, mało tego, to ich pomysł, żeby tak „ubierać” duchownych. Wymyślili je protestanci ze Szwecji.

- W Polsce noszenie koloratki pociąga za sobą pewne założenia i stereotypy – dodaje pastor. - Mam kilka zabawnych historii z tym związanych. Jedna z nich dotyczy sytuacji na porodówce, gdzie rodziła moja żona. Zapytana o zawód męża, odpowiedziała „ksiądz”, co wywołało lekką konsternację pośród personelu.

Codzienność to wyzwania

- Nasze dzieci i rodziny często ścierają się z różnymi stereotypami – niestety czasem także z przykrymi, złośliwymi komentarzami (jako dzieci księży), wynikającymi z braku dostatecznej wiedzy naszego społeczeństwa o wyznaniach chrześcijańskich w Polsce – mówi ksiądz Arkadiusz.

Do tego dochodzi duża nieregularność pracy duchownego. Obowiązki księdza to nie tylko coniedzielne kazanie. Często jest dużo administracyjnej, papierkowej pracy i trzeba przy biurku posiedzieć do późna w nocy. Wszystko musi być dopilnowane, bo to proboszcz odpowiada wobec prawa za podejmowane w parafii decyzje –od tych dotyczących przeglądów instalacji elektrycznych, poprzez ubezpieczenia i dbałość o powierzone zabytkowe mienie.

- Gdy kościół się sypie, trzeba znaleźć pieniądze na renowację – dodaje duchowny. - Zabytkowy budynek może być odebrany właścicielowi i przejść na rzecz Skarbu Państwa. Wtedy odpowiadać będzie za to proboszcz.