Chodzi o plac przy ul. Grota-Roweckiego, gdzie kupcy rozstawiają namioty.
- Rano nie można wjechać samochodem, a co tu mówić o rozłożeniu stoiska - żalą się kupcy.
Opłaty za handel zbiera Urząd Miejski oraz Pabianicka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Rozstawienie jednego stoiska to koszt 23 złotych na dzień. Do tego dochodzi opłata za rezerwację miejsca. Miesięcznie jest to 60 złotych - od nowego roku cena wzrośnie o 10 złotych.
- Rano jak zwykle przyszli poborcy opłat. Prosiliśmy o odśnieżenie alejek, ale do południa nikt się nie pojawił - mówi pan Zbyszek. - Musieliśmy sami odśnieżać.
Kupcy sięgnęli po łopaty
opublikowano: 2010-12-07 13:41:35
autor: redakcyjny zespół
autor: redakcyjny zespół
Komentarze do artykułu: Kupcy sięgnęli po łopaty
Nasi internauci napisali 11 komentarzy
komentarz dodano: 2010-12-12 18:26:09
komentarz dodano: 2010-12-09 14:45:44
komentarz dodano: 2010-12-08 14:22:16
komentarz dodano: 2010-12-08 12:43:53
komentarz dodano: 2010-12-08 10:33:00
komentarz dodano: 2010-12-07 21:07:46
Co nie zmeinia sedna sprawy, które mówi wprost miasto w kwocie 11,40 zł ma za zadanie opłacić pensje inkasentowi, spółdzielnia za 12 zł musi utrzymać czystość, i poniżej wymienione koszty ponieść.
komentarz dodano: 2010-12-07 21:01:25
komentarz dodano: 2010-12-07 19:20:03
Z tych 12 zł spółdzielnia mieszkaniowa musi utrzymać pracowników (inkasenci, osoby dbające o czystość) zapłacić za zużytą wodę, ścieki, prąd do oświetlenia terenu, materiały eksploatacyjne, typu tusz, papier, materiały do bieżącego funkcjonowania min. zakup paliwa do kosiarki, paliwa do przycinarki gałęzi, żywopłotu, i wiele, wiele innych.
I najważniejsze wywóz śmieci(koszty są zapewne ogromne, każdy wie ile teraz kosztują śmieci, a będzie jeszcze drożej)
Co prawda kupcy mają racje, ale w ciągu sezonu zimowego parę razy spychacz wkracza na rynek.
Do czego zmierzam?
To wszystko za 12 zł (wcale nie twierdze, że to mało, czy dużo). Natomiast miasto czyli urząd miasta pobiera 11,40 zł ich zakres obowiązków polega na zbieraniu tylko opłaty, czyli utrzymania jednego inkasenta.
Ten sam inkasent ma "pod sobą" targowisko przy dworcu, przy ewangielickiej, na ul. Batorego.
Koszty rozkładają się więc proporcjonalnie, i wynosza raptem kilkaset złotych, a w zamian nic nie ma.
Czy to jest uczciwe?
Z całą pewnością wkrótce pewnie opłata targowa ulegnie zmianie, jak łatwo się domyśleć, opłaty pójdą w górę.
Czemu tak uważam? Od wielu lat obserwuje lokalną politykę, i wszelkie podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, opłaty targowe, podatki, mają miejsce tuż zaraz po wyborach.
Tzw. niepopularne decyzje, trudne, robi się zaraz po wyborach.
Pytanie, które stawiam, co miasto, prezydent, radni robią dla drobnego handlu? Tak nie może być, aby pobierać 11,40 zł i nic nie robić. Mam nadzieje, że tym postem wywołam pewną dyskusje na ten temat, a przy ewentualnym głosowaniu za podwyżką nikt z radnych nie powinien głosować za!
komentarz dodano: 2010-12-07 17:46:47
komentarz dodano: 2010-12-07 15:48:06
komentarz dodano: 2010-12-07 14:34:13