Jest to na sporym odcinku niemożliwe, gdyż tłuczeń położony po budowie kanalizacji na połowie ulicy szybko zmienił się w kleiste bajoro, które systematycznie zapada się, ukazując nowe dziury.
Jazda w stronę ulicy Karniszewickiej to rajd po szutrach, a dodatkowo w zwężeniu ulicy musimy co dzień omijać stojące tu słupy i samochody - graty blokujące przejazd.
Załatania dziur nie można się doprosić od Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej. Mamy jeszcze drugi wylot z ulicy, a mianowicie ulicę Dereniową (w stronę Torowej). Ta po ostatnim artykule Życia Pabianic została poprawiona , ale żeby było śmieszniej i po pabianicku, zostawiono ostatni kawałek w opłakanym stanie.
Dziury, błoto, wywalona ziemia - nie sposób przejechać nie uszkadzając samochodu. Po deszczu nie możemy się wydostać z tego bagna.
Naprawdę niewiele nakładu potrzeba, aby poprawić stan tej drogi. To tylko brak dobrej woli, bo zza biurka wszystko jest w porządku. Na wsiach powstają asfalty i kostki brukowe układane są w polu za pieniądze UE, a w mieście mamy problem z taczką szlaki! - paranoja i codzienność Pabianic.

Mieszkańcy Bukowej