Na początku zabrzmiały takie przeboje, jak: "Przypomnij mi", "Biba" i "A teraz łapy w górę". Na największe hity trzeba było trochę poczekać. Publiczność poderwała się do tańca, gdy usłyszała "Wolność".

- Pabianiczanie, jedziemy! - krzyczał ze sceny Marcin Miller, wokalista zespołu Boys. - A teraz klaszczemy!

Mimo że pogoda nie dopisała, a po 15 minutach koncertu zaczął padać drobny deszcz, pabiaczanie wytrwali do końca.

- Czekamy na "Jesteś szalona". Koncert jest wspaniały - mówiła Jolanta Kołodziejska.

- Świetnie się bawimy. Zespół gra takie piosenki, że prawie wszystkie znamy - dodaje Elżbieta Tokarska.

"Jesteś szalona" zabrzmiało na koniec koncertu. Publiczność tańczyła, skakała i klaskała. Na koniec o bis poprosił Grzegorz Mackiewicz, prezydent Pabianic. Grupa Boys nie odmówiła. Zaśpiewali dla mieszkańców naszego miasta "Magiczny czas otulił nas".

Było również wiele innych atrakcji. Na platformie Jumi na dzieci czekał św. Mikołaj, który rozdawał najmłodszym małe pluszowe mikołaje i pozował z nimi do zdjęć. Jak co roku, by się do niego dostać, trzeba było cierpliwe poczekać w kolejce.

Zobacz też: W świątecznej paradzie przemaszerowały pierniki. 

Spotkanie z Mikołajem to dla małych pabianiczan najważniejsza atrakcja Jarmarku Świątecznego. Ale i innych nie brakuje.
Na scenie króluje aktor Jerzy Czapliński, który organizuje dla dzieci gry i zabawy.

Występują też uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 3, Szkoły Muzycznej „Yamaha”, artyści z Miejskiego Ośrodka Kultury.

Ci, którzy jeszcze nie udekorowali swoich domów na święta, mają okazję kupić na jarmarku ozdoby i rękodzieło. Wyjątkowe, np. przepiękne bombki z szyszkami w środku. Jest wiele stoisk z zabawkami i świątecznym oświetleniem. Głodni mogą się posilić przy ognisku, gdzie można upiec kiełbaski. Nie brakuje też stoisk browarów. Swoje stanowiska rozstawiły również lokalne firmy i instytucje. Sprzedaż prowadzi m.in. fundacja Miauczykotek, który cały dochód ze sprzedanych rzeczy przeznaczy na pomoc zwierzakom.

Na zabawę wozi nas bezpłatny autobus „Św. Mikołaj”.