Sprawcy napadu zostali schwytani kilkanaście dni po rozboju.
8 stycznia przed północą idącego ul. Żytnią studenta (lat 21) zaczepiło trzech młodych mężczyzn. Domagali się papierosów. Student nie dał. Odeszli kilka kroków, ale zawrócili i zaatakowali go.
- Jeden z rękawa kurtki wyciągnął metalową rurkę i uderzył nią studenta. Trafił w plecy – mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna. - Gdy ofiara upadła na chodnik, chuligani przetrzepali jej kieszenie. Skradli portfel z pieniędzmi i telefon komórkowy.
Po napaści bandyci poszli do mieszkania koleżanki, gdzie podzielili się łupem. Za skradzione pieniądze kupili papierosy. Dokumenty studenta spalili. Telefon komórkowy wzięła konkubina jednego z bandytów.
Tej nocy trzech bandytów szukało na ulicy kolejnej ofiary. Ale bezskutecznie. W tym czasie pobity i obrabowany student przyszedł do komendy policji, gdzie zgłosił rozbój. 3 lutego rano rozbójnicy zostali zatrzymani. Dwaj mają 19 lat, jeden - 21 lat. Wszyscy przyznali się do winy. Po przesłuchaniu usłyszeli zarzuty i zostali zwolnieni. Mają dozory policyjne.