Miłośnicy rowerów, widać, doceniają wkład miasta i powiatu w budowę kolejnych odcinków ścieżek rowerowych. Choć bywa, że te kawałki okupione są licznymi niedociągnięciami i rodzą się w bólach, to można przyznać, że powoli miasto staje się przejezdne (na rowerze).

Od kilku lat samorządowcy mówią i wcielają w życie plany rozbudowy takiej infrastruktury. Mają pod ręką „upierdliwych”, ale pomocnych przedstawicieli środowisk rowerowych. I fajnie. Nawet dziś na skrzyżowaniu Piotra Skargi i Nawrockiego Krzysztof Habura zjawia się osobiście i obwieszcza mediom, że razem z miastem zbudowali drogę rowerową, przebudowali chodniki, dopieścili zjazdy i przejazdy, posadzili krzewy.

Prezentuje się super. Na koniec od jednego z dziennikarzy pada pytanie o dalszy ciąg  drogi rowerowej w stronę Warszawskiej. No właśnie, co z nim?

- Nie mieliśmy, jak się z z tą ścieżką zmieścić. Tam jest parking, wjeżdżające samochody, jest budynek. Ta ścieżka gdzieś musiałaby się później urwać – wymienia trudności Krzysztof Habura. - To było konsultowane ze środowiskiem rowerowym, które zaakceptowało takie rozwiązanie, że tu mamy obniżone chodniki i będzie można przejeżdżać z tej ścieżki, tu w prawo na wschodnią stronę Nawrockiego i później już dojeżdżać... no chodnikiem, niestety.

Co?! Drodzy rowerzyści, nie polecamy skorzystać z „rady” pana starosty. Chodnikiem nie!

Na szczęście, trzeźwo myślący rowerzyści wcale nie mają zamiaru jechać tym chodnikiem. Przedstawiciel Rowerowych Pabianic uspokoił nas, że nie tyle zaakceptowali taki stan rzeczy, co po prostu nie zaakceptowali innego.

Bo pierwotny projekt przebudowy miał zakładać na odcinku od Piotra Skargi do Warszawskiej zrobienie ciągu pieszo - rowerowego z kostki brukowej. Nie zakładał jednak przejazdów i nie miał planu na zakończenie się przy ul. Warszawskiej. To środowisko zdecydowało więc, że bezpieczniej będzie skończyć już przy Piotra Skargi. Poinformować o końcu drogi dla rowerów, zrobić bezpieczny zjazd na jezdnię i poczekać na inne – bezpieczne rozwiązania przedłużenia ścieżki. Starostwo posłuchało i poszło nawet krok dalej, machnęło rowerzystom jeszcze przejazd na drugą stronę ulicy, by mogli przejechać kierowcom przed nosem, przez jezdnię i zaraz potem zsiąść z roweru na chodnik.

Wszystko dla rowerzystów, ale jak nie chcą, to przecież na siłę nikt im nie będzie „kopać rowów tam, gdzie nie potrzeba”.

Jeszcze jeden ciekawy wątek pojawił się na dzisiejszej konferencji. Krzysztof Habura ogłosił, że chcą w planie na przyszły rok zamieścić w budżecie zbudowanie kolejnego odcinka drogi rowerowej na „Grota” Roweckiego, od skrzyżowania z Bugaj do Kilińskiego. A to oznacza… uwaga...

- W ten sposób zniknie ta śluza, która jest wymalowana na ul. „Grota” Roweckiego, co do której szczególnie kierowcy maja pewne zastrzeżenia. Bo ona trochę utrudnia skręt w prawo w ul. Bugaj. Jak wybudujemy ścieżkę, tej śluzy nie będzie. Będzie można spokojnie skręcać w prawo i jechać w prosto, a rowerzyści będą mieli dużo łatwiejszy przejazd do Kilińskiego - obwieścił radośnie starosta.

My kierowcy, cieszymy się, że władza dostrzega nasze trudności i bierze pod uwagę – zastrzeżenia. A pisaliśmy o nich już daaawno (o, TU).

Rowerzyści też się cieszą.

- Otrzymujemy kolejny fajny odcinek z kilkoma niedociągnięciami, które niebawem zostaną poprawione. Cieszy fakt, że kolejne drogi rowerowe są wykonywane coraz lepiej i w oparciu o sugestie użytkowników - podsumowali na Rowerowe Pabianice.

Piesi też pewnie są zadowoleni z nowego chodnika. Czasem pewnie czują się nieco zagubieni, gdy zbaczają na asfaltowe, gładkie ścieżki.