Aktor, opiekun i instruktor grupy teatralnej w Miejskim Ośrodku Kultury zmarł nagle.

- Wiadomość o śmierci spadła na nas jak grom z jasnego nieba - mówią współpracownicy z MOK-u.- W tym tygodniu miał zajęcia z młodzieżą. Przygotowywali dwa premierowe przedstawienia. 

Wiadomość o śmierci aktora przekazała dyrekcja MOK i rodzina. Jerzy Czapliński zmarł nagle. Miał 68 lat.

Czapliński ukończył wydział wokalno–aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi (teraz Akademia Muzyczna). Przez 11 lat pracował w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Po „muzycznym” przyszła pora na pracę w łódzkim Teatrze Powszechnym i Teatrze Dialog. Odnosił spore sukcesy. Dostał nagrodę Srebrnej Łódki, przyznawaną przez Towarzystwo Przyjaciół Łodzi za rolę krawca Motla w „Skrzypku na dachu”.

W 1986 wyreżyserował i śpiewał w spektaklu „Brel”, który zajął I miejsce na Festiwalu Małych Form w Szczecinie.

Po latach wrócił do Pabianic i do współpracy z Miejskim Ośrodkiem Kultury. Uczył prawidłowej wymowy, dykcji i gry na scenie, między innymi 17–letniego wówczas Grzegorza Mackiewicza, dziś prezydenta Pabianic. Prowadził grupę teatralną młodych zapaleńców, bo jak sam mówił, uwielbiał pracować z dziećmi i młodzieżą.

Zdarzało mu się pracować z dorosłymi amatorami sztuki teatralnej i wokalnej. To on był reżyserem pamiętnego koncertu charytatywnego, podczas którego pabianiczanie zebrali sporą sumę na zakup fortepianu dla szkoły muzycznej.

Będzie nam go brakować.