Zuzanna Staszewska jest uczennicą II klasy Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Pabianicach. Gry na skrzypcach uczy się pod okiem i uchem Rafała Rydygera.

Zuzia ma na swoim koncie już wiele sukcesów i zwycięstw w konkursach. W tym roku 14-latka za swoje wyjątkowe osiągnięcia otrzymała stypendium Fundacji Lions Club, wspierającej utalentowaną młodzież.

Od ćwiartek do dorosłych skrzypiec

Talent i muzyczny słuch u niespełna kilkuletniej Zuzi dostrzegł tata. Zaprowadził córeczkę na zajęcia dla dzieci do szkoły Suzuki prowadzonej przez Panią Iwonę Blachę, gdzie maluszki uczą się gry ze słuchu. Tutaj Zuzia po raz pierwszy wzięła do rąk malutkie skrzypce w rozmiarze 1/10, a potem w miarę jak dziewczynka rosła, „rosły” też skrzypce. Z instrumentem nie rozstaje się do dzisiaj.

- W sumie nie pamiętam, jak to się zaczęło – dodaje Zuzia. - Byłam za mała. Na skrzypcach gram po prostu od zawsze.

Z tamtego okresu zostały zdjęcia, wspomnienia, jest również pasja, która rośnie i rozwija się, otwierając przed nastolatką kolejne drzwi do sukcesów.

Zuzia rozpoczęła naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia im. Aleksandra Tansmana w Łodzi, gdy poszła do „zerówki”. To było spore wyzwanie dla niej i rodziców. Trzy razy w tygodniu miała zajęcia z nauki czytania teorii muzyki i gry na skrzypcach. Wybór tego instrumentu nie podlegał dyskusji. Na egzaminach komisja sprawdziła jedynie, czy dziewczynka ma dobry, muzyczny słuch, choć już wtedy Zuzia zagrała Menueta Ludwiga van Beethovena.

Większych kryzysów na przełomie tych 10 lat skrzypaczka nie miała.

- Bardziej tata je miał – dodaje Agnieszka Staszewska, mama Zuzi. - Mieszkamy w okolicach Andrespola i dowożenie córki do Pabianic jest dla nas wyzwaniem. Po prostu bywa to kłopotliwe. Staramy się wymieniać, jak jedno z nas nie może, to drugie jedzie do Pabianic.

Bywa, że po takim maratonie wracają do domu dopiero po godzinie 20.00. I tak trzy razy w tygodniu.

Widzi swoją muzyczną przyszłość

Zuzia jest uczennicą 7 klasy szkoły podstawowej. Przygody z muzyką nie planuje jednak zakończyć na muzycznej klasie II stopnia. Również w liceum będzie dzieliła czas między nauką a muzyką. Takie są plany.

- Po prostu z muzyką chciałabym związać swoją przyszłość – dodaje 14-latka. - Mam nadzieję, że pogodzę pasję z obowiązkami w liceum.

W rodzinie Zuzanny nie ma specjalnych rodzinnych tradycji muzycznych.

- Nie jestem specjalnie umuzykalniona – przyznaje pani Agnieszka. - Mąż gra amatorsko na gitarze i ma dobry słuch. Dużo ćwiczy z Zuzią, pomaga jej w interpretacji utworów. Jest również w stałym kontakcie z nauczycielem córki, który daje mu bezcenne wskazówki, na co zwrócić uwagę podczas ćwiczeń.

Zuzia jest ogromną miłośniczką muzyki poważnej i utworów pisanych na skrzypce. Ma swoich ulubieńców wśród skrzypków, to Japonka Hina Maeda - zwyciężczyni Konkursu Wieniawskiego z 2022 roku, uczestniczka Konkursu Wieniawskiego w 2016 roku – Koreanka Bomsori Kim oraz David Garrett, niemiecko-amerykański skrzypek i muzyk.

- Najbardziej lubię twórczość Paganiniego i Wieniawskiego – dodaje Zuzia.

14-latka śledzi również nowinki muzyczne i wie, kto gra „pierwsze skrzypce” na polskich i światowych scenach muzycznych. Śledzi wszystkie konkursy skrzypcowe, nie tylko przed telewizorem. Gdy jest taka możliwość, cała rodzina wsiada do auta i kibicuje najlepszym skrzypkom z foteli dla publiczności.

- Wiemy, że to jest Zuzi pasja, więc chcemy, żeby mogła ją realizować na różne sposoby. Niech też zobaczy, jak ten świat muzyczny wygląda od podszewki – dodaje mama.

Per aspera ad astra

Skrzypce to nie najprostszy instrument do opanowania. Wiele z technik może sprawić kłopot i żeby używać ich z lekkością, trzeba sporo czasu i wysiłku.

- Ćwiczę codziennie od godziny do dwóch – opowiada Zuzia. - Rodzice nie muszą mnie do tego specjalnie zachęcać czy nakłaniać. Robię to z przyjemnością.

- Im jest starsza, tym bardziej rozumie, jak ważne są ćwiczenia – dodaje pani Agnieszka. - Nie musimy jej przypominać, że o 19.00 jest czas na skrzypce. Dzieje się tak zawsze w dni wolne od szkoły muzycznej i w weekendy.

Zuzia również często i chętnie występuje przed publicznością, bierze udział w konkursach. Jak przyznaje, są to dla niej stresujące momenty, ale ten stres działa mobilizująco. To bardziej ekscytacja.

- Gra dla publiczności jeszcze bardziej mnie mobilizuje – dodaje. - Lubię konkursy. Cieszę się, że mogę grać na takich scenach.

Ostatni duży sukces 14-latki to pierwsze miejsce w konkursie International Gloria Artis Music Competition w Wiedniu. W jego pierwszym etapie muzycy zaprezentowali swoje umiejętności online. Po ogłoszeniu wyników na koncert laureatów Zuzia z rodzicami pojechała już do stolicy Austrii, gdzie jako jedna ze zwyciężczyń (były 4 pierwsze miejsca) wystąpiła przed publicznością.

- Przed galą to my bardziej stresowaliśmy się niż córka – dodaje pani Agnieszka. - Ona była spokojna, cieszyła się występem na takiej scenie.

Ale zanim Zuzia zabłyśnie na scenie, sporo się uczy. Ma już swoją strategię.

- Najpierw czytam nuty i się ich uczę. Później zaczynam wolno grać – opowiada. - W utworach zawierających trudne techniki to na ich ćwiczeniu skupiam się najbardziej. Zaczynam grać coraz szybciej. A technik jest sporo. Najbardziej lubię szybkie utwory wymagające dużej sprawności technicznej.

Jednak to nie technika, perfekcyjne zagranie utworu czy doskonała znajomość nut czyni ze skrzypka wirtuoza. W występ trzeba włożyć dużo więcej, emocje i własną interpretację.

- To jest najtrudniejsze i temu poświęcam najwięcej uwagi – dodaje Zuzia. - Chodzi o to, żeby utwór spodobał się słuchaczom, porwał ich. Tutaj nie chodzi jedynie o poprawne wygranie wszystkich nut po kolei.

Nuty to jedynie baza. Zostaje jeszcze wiele przestrzeni pozwalającej na własną interpretację. To jest klucz do sukcesu i element najbardziej doceniany przez konkursowych jurorów. To sprawia również, że artysta ma swój styl, staje się rozpoznawalny, podbija serca publiczności.

Gra to też emocje i umiejętność stworzenia swego rodzaju show. Skrzypce angażują ciało, czasami trzeba nauczyć się, jak pokazać emocje, muzykę.

- W taki sposób wyrażam siebie na scenie i nie mam z tym żadnego problemu. Po prostu poddaję się muzyce – mówi Zuzia. - Wcześniej miałam z tym większy kłopot. Ale to jest umiejętność, która przychodzi z czasem.