Nasze zawodniczki zasiadły w fotelu liderek grupy A pierwszej ligi. Prawdopodobnie tylko do niedzieli do godz. 18.00, bowiem wówczas zakończy się mecz w Sokołowie Podlaskim między MPKK, a AZS Politechniką Gdańsk. We własnej hali zespół z Podlasia przegrywać nie zwykł.

Trzeba powiedzieć jasno, że doczekaliśmy się w Pabianicach klasowego zespołu. Takiego, który mimo wielu przeciwieństw potrafi przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do Wołomina pojechaliśmy w siedmioosobowym składzie. Nie mogliśmy posiłkować się młodzieżą – kilka nastolatek z ekipy Jolanty Nowackiej zmaga się z infekcjami, a Martyna Stępińska dzielnie pomaga drużynie kadetek.

Trzy nasze koszykarki (Natalia Danych, Aleksandra Janiak i Magdalena Grzelak) nie zeszły z parkietu nawet na sekundę. Grzelak zakończyła mecz z double – double (27 pkt, 12 zbiórek), zaś bliskie tego wyczynu były Janiak i Natalia Łopińska, którym zabrakło ledwie jednej asysty.

W całym meczu oddaliśmy 12 celnych rzutów za trzy i… 13 celnych za dwa. W pierwszej kwarcie po „trójce” Danych mieliśmy już sześć punktów przewagi (10:16), lecz drużyna z Wołomina szybko trafiła kilka rzutów i pierwsze dziesięć minut zakończyła minimalnym (23:21) prowadzeniem. W drugiej kwarcie przewaga miejscowych niebezpiecznie wzrosła do ośmiu punktów, lecz w 15. minucie po rzutach za trzy Danych i Janiak zniwelowaliśmy straty do stanu 34:32. Gospodynie znów odzyskały przewagę, na szczęście przed przerwą na linii osobistych ręka nie zadrżała Danych, a swoją „trójkę” trafiła też Janiak. Huragan prowadził 50:46.

Po zmianie stron na parkiecie nadal toczyła się zacięta i wyrównana walka. Prowadzenie przechodziło to na jedną, to na drugą stronę. Przed końcem trzeciej kwarty dzięki osobistym Łopińskiej i Grzelak zapewniliśmy sobie kosz przewagi (64:66). Do 35. minuty na tablicy widniał remis 72:72. I wtedy nasze doświadczenie i po prostu klasa dała znać o sobie. Zaczęliśmy punktować rywala. Najpierw Grzelak, potem Łopińska i znów – tym razem za trzy (!) Grzelak. 72:79. W końcówce wytrzymaliśmy ciśnienie i dość pewnie trafialiśmy z linii osobistych. Komplet punktów pojechał do Pabianic.

Grot: Grzelak 27, Janiak 22, Danych 16, Łopińska 11, Kaźmierczak 9, Kirsz 2.