Rzadko się zdarza, by trener korzystał tylko z piątki zawodniczek. Tej sztuki w niedzielne popołudnie dokonał Piotr Rozwadowski, który nawet na sekundę nie wpuścił na parkiet żadnej rezerwowej. Gra żelazną piątką przez pełne 40 minut przyniosła efekt – sięgnęliśmy po komplet punktów. W tym tygodniu z powodu kłopotów zdrowotnych wypadła nam kolejna zawodniczka – Natalia Rosińska.

Najskuteczniejsza w naszym zespole była Natalia Danych (23 pkt), wtórowały jej Natalia Łopińska (18 pkt) oraz Aleksandra Janiak (17 pkt). Pod tablicami – zwłaszcza własną – królowała Magdalena Grzelak, która aż 19 razy zebrała piłkę. Z kolei Patrycja Kirsz popisała się pięcioma asystami.

W niedzielę aż 10 razy trafiliśmy za trzy. Połowa z tego dorobku to zasługa Danych. Trzy razy zza linii 6,75 celnie rzuciła Łopińska, dwa razy Janiak. Zaczęliśmy świetnie – od prowadzenia 11:2, a po pierwszej „trójce” Łopińskiej było 14:4. Przestój w grze sprawił, że płocczanki doszły nas na trzy punkty pod koniec (15:12) i na koniec kwarty (17:14).

Na początku drugiej kwarty mieliśmy tylko punkt przewagi (17:16), ale po rzucie za trzy Danych i koszu Kirsz „odskoczyliśmy” na sześć punktów (22:16). Po chwili było znów 22:20, ale dzięki m.in. rzutowi za trzy Janiak znów mieliśmy kilka punktów przewagi. Dwie minuty przed przerwą na tablicy widniał remis 31:31. Kolejna „trójka” Janiak i osobiste Danych dały nam prowadzenie do przerwy (36:33).

W trzeciej kwarcie płocczanki naciskały, lecz nie pozwoliliśmy zbliżyć im się nie więcej niż na trzy punkty. Celnie rzucała Danych, wspierana przez Łopińską, Janiak i Kirsz. Po trzeciej kwarcie mieliśmy sześć punktów przewagi (53:47).

W ostatniej odsłonie dwa celne rzuty za trzy oddała Łopińska, jeden Danych. W połowie kwarty mieliśmy 10 punktów zapasu (63:53). Do końca meczu kilka rzutów z jednej i z drugiej strony chybiło celu, a nasz triumf celnymi osobistymi przypieczętowała kapitan Grzelak.

Grot: Danych 23, Łopińska 18, Janiak 17, Grzelak 7. Kirsz 4.