Punkty dla pabianiczanek zdobyły: Renata Piestrzyńska 12, Małgorzata Chomicka 11, Olga Żytomirska 10, Agnieszka Jaroszewicz 9, Marzena Głaszcz 8, Anna Tondel i Joanna Bogacka po 6, Joanna Szałecka 5, Edyta Koryzna 3, Paulina Michałowska 2, Sylwia Włodarek, Magdalena Kowalska i Marta Olejnik bez punktu. Okazją do rozegrania spotkania było uroczyste otwarcie hali sportowej, wybudowanej w niewielkim Ujeździe kosztem 15 mln zł. Hala wraz z zapleczem robi wrażenie. Szkoda tylko, że nawierzchnia jest z tworzywa sztucznego, bo wójt gminy zapraszał nas do gry w ekstraklasie (wymóg PLKK to podłoże drewniane). Tak się złożyło, że w pokazowym pojedynku zgrało dówch beniaminków ekstraklasy. Tradycji stało się zadość, bo tak jak i poprzednie mecze ligowe i pucharowy wygrały pabianiczanki. Nasze zagrały tam wzmocnione olimpijką z Sydney Edytą Koryzną i mistrzynią Europy z Katowic Agnieszką Jaroszewicz. Obie są doskonale znane naszym kibicą, wszak mają za sobą wiele lat gry w Polfie. Agnieszka pokazała kilka nieszablonowych i widowiskowych akcji. „Edzia” zagrała niewiele, ale widać, że grać w kosza potrafi. Spotkanie toczyło się w przyjacielskiej atmosferze, fauli przez 40 minut było zaledwie kilka. Za to ciekawych akcji i zwrotów sytuacji (niekiedy zabawnych np. Ania Tondel rzucała osobiste z dołu) było sporo. Więcej braw od kibiców (niektórzy byli pierwszy raz w życiu na meczu koszykówki) dostały nasze dziewczęta. Po pierwsze, bo pokazały grę niekonwencjonalną, z dużą ilością zaskakujących dla rywalek podań, po drugie, bo chyba bardziej cieszyły się grą i po trzecie, bo wygrały. Przez większą część meczu wynik oscylował koło remisu. W połowie trzeciej kwarty było jeszcze po 49, a na 5 minut przed końcem 58:54. Końcowe minuty zdecydowanie należały do naszych, a ostatnie 6 punktów rzuciła kapitan zespołu Renata Piestrzyńska i dzięki temu była najskuteczniejszą zawodniczką spotkania.