Faworytem była ekipa z Tarnowa Podgórnego, która zajmowała miejsce na ligowym podium. Podeszliśmy do przeciwnika bez respektu. Pierwsze cztery punkty rzucił Szymon Gralewski. Później rzucali Sebastian Szymański i Wiktor Wilk. Było 8:4. Po chwili goście wyrównali na 8:8, ale Gralewski znów dał nam dwa punkty przewagi. Na niespełna dwie minuty przed końcem Gralewski rzucił za trzy i znów mieliśmy dwa „oczka” zapasu (18:16). Po chwili akcją 2+1 popisał się Gralewski, a Marcel Karpiak rzucił dla nas ostatnie punkty w pierwszej kwarcie. Było 23:21 dla nas.

Niestety, w drugiej kwarcie stanęliśmy. Przez ponad sześć minut nie umieliśmy trafić do kosza. Gdy celnie rzucił Szymański, przegrywaliśmy już… 23:38. Koszmar. Nie pomogły nam „trójki” Szymańskiego i kapitana Patryka Zawadzkiego. Do przerwy było 33:48.

W 24. minucie goście prowadzili już różnicą 25 punktów (35:60). Ruszyliśmy w pogoń za rywalem. Dzięki punktom Zawadzkiego, Gralewskiego odrobiliśmy aż 14 punktów i doprowadziliśmy do wyniku 55:66 jeszcze w trzeciej kwarcie. Ale goście nie pozwolili na więcej, rzucając nam sześć kolejnych punktów. Przed ostatnią odsłoną mieliśmy 17 punktów straty do rywala (55:72). A w finałowej kwarcie „trójka” Zawadzkiego dała nam wynik 64:74 i nadzieje na emocjonującą końcówkę. Nadzieje okazały się płonne – goście znów szybko „odskoczyli” na kilkanaście punktów i nie pomogły nam rzuty za trzy Szymańskiego i Dominika Jędrzejewskiego.

PKK’99: Zawadzki 21, Gralewski 19, Szymański 14, Karpiak 5, Wilk 4, Jędrzejewski 3, Barys 3, Mik 2, Mazur 1, Wierzchowski, Donigiewicz, Fabiszewski.