ad

Na początku nasi prowadzili (4:6), a po rzucie za trzy Krystiana Mika był remis 11:11. Później gospodarze odskoczyli na kilka punktów, a po kolejnym koszu Mika prowadzili tylko 20:17. Po pierwszej kwarcie Żubry miały pięć punktów przewagi (22:17).

W drugiej kwarcie nadal trwała zacięta walka – naszym udało się dojść rywala na dwa punkty (było 25:23 i 30:28). Na niespełna minutę przed przerwą Żubry prowadziły już dziesięcioma punktami (43:33), a punkty Aleksandra Fabiszewskiego i Jana Sobolewskiego pozwoliły nam zniwelować straty do sześciu punktów (43:37).

Tuż po zmianie stron dwa osobiste poprawione „trójką” rzucił Szymon Gralewski. Było tylko 43:42. Za chwilę, po rzucie Patryka Zawadzkiego na tablicy wyników widniał remis 45:45. Białostocczanie czuli nasz oddech na plecach. Po kolejnym rzucie za trzy Gralewskiego było tylko 51:48. Żubry odskoczyły nam w końcówce trzeciej kwarty, gdy wyszły na prowadzenie 68:56.

I był to moment przełomowy spotkania. Nasi już tych strat nie odrobili, choć w ostatniej kwarcie rzucili się w pogoń za rywalem, który wydawał się być na wyciągnięcie ręki. Na pięć minut przed końcem było 78:62 i nie pomogły nam dwa rzuty za trzy Fabiszewskiego, po jednym Gralewskiego i Filipa Sautera. Niestety, znów musieliśmy wracać na tarczy.

PKK’99: Mik 23, Gralewski 19, Fabiszewski 14, Szymański 12, Zawadzki 4, Sauter 4, Kowalewski 4, Sobolewski 2, Rejniak, Barys.