ad

Pisaliśmy o tym, że nasz golkiper w dotychczasowych trzech meczach Pucharu Polski nie puścił gola. Nie pokonali go gracze Hutnika Kraków, Warty Poznań i rezerw Lecha Poznań. Jego seria trwała 291 minut, bowiem w meczu 1/8 rozgrywek ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki skapitulował w 21. minucie.

Starcie Olimpii ze Świtem zakończyło się remisem 2:2, a po dogrywce było 3:3. W trakcie meczu i dogrywki sędzia podyktował aż cztery rzuty karne (wszystkie prawidłowe), po dwa dla Olimpii i Świtu. Pierwszą jedenastkę Olszewski niemal obronił, ale nie utrzymał śliskiej piłki w rękach. Przy drugiej nie miał nic do powiedzenia przy potężnym uderzeniu w środek bramki.

Ponieważ po 120 minutach gry było 3:3, o awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski decydowały rzuty karne. I tutaj 28-letni bramkarz z Pabianic dostał pole do popisu.

W trzeciej serii świetnie obronił uderzenie Jacka Tkaczyka, zaś w czwartej serii piłkarz z Nowego Dworu nie trafił do bramki.

Wszyscy gracze z Grudziądza stanęli na wysokości zadania i Olimpia wygrała serię „jedenastek” 4:2.

To drugi w historii Olimpii awans do ćwierćfinału piłkarskiego Pucharu Polski. Ciekawe, jakiemu przeciwnikowi przyjdzie Olszewskiemu stawiać czoła w boju o półfinał.