Jak się tam dostał?

- Odpowiedziałem na ogłoszenie w internecie. Kilka dni później dostałem maila z harmonogramem stażu – mówi trener. - W Krakowie byłem od wtorku do piątku. Staż był darmowy, mieliśmy dostęp do wszystkich drużyn Cracovii i baru, w którym żywią się piłkarze. Zapłacić trzeba było jedynie za zakwaterowanie.

Do Krakowa zjechało 70 młodych trenerów z całej Polski, mających uprawnienia UEFA B. Z Łódzkiego, oprócz Stolarczyka, był też Wiesław Siębor, niedoszły trener Włókniarza.

- Mogliśmy obserwować, jak drużyna z ekstraklasy przygotowuje się do ligowego meczu – opowiada Stolarczyk. - Poza tym przez dwa dni mieliśmy prezentacje, Probierz i asystenci odpowiadali na wszystkie pytania. Po każdym treningu zostawał ktoś ze sztabu szkoleniowego i wyjaśniał wszelkie wątpliwości.

Czym się różnią treningi ekstraklasy od treningów drużyny z A Klasy?

- Intensywnością i ilością zawodników. Bo wiele ćwiczeń wykonujemy bardzo podobnie – uważa Stolarczyk. - Probierz bacznie zwracał uwagę na to, by robić swoje i nie przejmować się opiniami innych.

Okazało się, że drużyna z ekstraklasy nie ma rozbudowanej bazy treningowej. Jest po jednym trawiastym i sztucznym boisku, orlik oraz klepisko dla juniorów.

- Palącym problemem jest brak i stan boisk do gry, bo nie ma gdzie uczyć młodych piłkarzy gry jeden na jednego. Potem seniorzy mają kłopot z dryblingiem – przyznaje Stolarczyk. - Okazało się, że Probierz, mimo tego, że wali prosto z mostu, jest sympatycznym i otwartym facetem, który chce się dzielić swoimi umiejętnościami.