Pabianiczanie od początku osiągnęli przewagę. W 12. minucie po zagraniu Mateusza Żabolickiego obrońca z Łodzi zagrał piłkę ręką w polu karnym, co nie uszło uwadze sędziego. Arbiter podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Artur Sobytkowski. W 16. minucie ładny strzał głową oddał Sebastian Dresler, lecz bramkarz wybił piłkę na róg. Dziesięć minut później w pole karne w prawej strony wpadł Szymon Szafoni. „Szafa” mierzył w dalszy róg i chybił o centymetry.

W 29. minucie na przebój ze środka pola zdecydował się Ronaldo Jesus. Silny jak tur Brazylijczyk przedarł się przez zasieki przygotowane przez rywali i stanął oko w oko z bramkarzem. Pomocnik Włókniarza mocno i pewnie uderzył nad golkiperem i podwyższył na 2:0.

Gdyby po pierwszej połowie było 5:0 dla „zielonych” nikt z łodzian nie mógłby mieć pretensji. Po mocnym strzale Dreslera z 20. metrów sporym kunsztem wykazał się golkiper z Łodzi, wybijając piłkę na róg. W 36. minucie po akcji Roberta Piotrowskiego lewą stroną, Sobytkowski z bliska huknął w poprzeczkę. A na miano antybohatera pierwszej połowy zasłużył Żabolicki, który najpierw zniweczył wysiłek Bartosza Jarycha i jakimś cudem zamiast do bramki kopnął w stojącego w niej obrońcę, potem z bliska trafił w bramkarza, a poprawkę posłał obok słupka, wreszcie z 10. metrów strzelił Panu Bogu w okno, choć miał czas i miejsce, by przyjąć piłkę.

Minutę po zmianie stron było już 3:0. Rezerwowy Kamil Kozanecki z lewej strony pola karnego dośrodkował przed bramkę, a Dreslerowi głową wreszcie udało się pokonać bramkarza gości. Od tego momentu tempo gry spadło – gospodarze posłali z dziesięć dośrodkowań przed bramkę UKS SMS, ale nie były one dokładne. Najbliższy szczęścia był Szafoni po centrze Żabolickiego, któremu do przecięcia wrzutki zabrakło o dwa numery większych butów. W 64. minucie Kozanecki chybił z ostrego kąta.

Dziesięć minut później przyjezdni pokazali, że też potrafią grać w piłkę – wyprowadzili błyskawiczną kontrę, po której swobodnie przerzucili futbolówkę na prawą stronę pola karnego Michała Marciniaka, lecz ich piłkarz jedynie trafił w boczną siatkę. Kropkę nad i postawił Kozanecki, pewnie egzekwując rzut karny w 79. minucie.

Dla Włókniarza było to czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu.

Włókniarz: Marciniak – Piotrowski (85. Kaczorowski), Mazur, Bronka, Jarych – Dresler (76. Kuchciak), Wojtyniak, Jesus (46. Kozanecki), Żabolicki (69. Przyk), Szafoni (76. Rokuszewski) – Sobytkowski (58. Mendak).