Grano 3 x 30 minut.

- To nie był ten sam Włókniarz Zgierz, który na wiosnę rozbił nas aż 4:1 – mówi Jacek Zarzycki, prezes naszego Włókniarza. – Brakowało tam między innymi piłkarzy wypożyczonych z AKS SMS Łódź oraz ich najlepszego gracza Damiana Ceglarza.

Wyrównane było pierwsze dziesięć minut. Wówczas bramkę dla „zielonych” strzelił Mateusz Żabolicki.

- „Żaba” napoczął gospodarzy, którzy zwyczajnie w świecie się „posypali” – dodaje Zarzycki.

Kolejne gole dla Włókniarza strzelali Maksymilian Kowalski (dwie), Szymon Szafoni, Szymon Adamiak oraz Kacper Kaczorowski.

W zespole z Pabianic brakowało kilku zawodników m.in. Igora Kocika, Sebastiana Dreslera, Kamila Kozaneckiego czy Szymona Przyka.

Przed „zielonymi” sparingowa sobota – o godz. 14.00 zmierzą się w Dobroniu z Iskrą, o godz. 15.00 na własnym boisku podejmą Borutę II Zgierz.

Włókniarz: Marciniak – Kosatka, Czerwiński, Mazur, Jarych – Kowalski, Żabolicki, Bronka, Wojtyniak, Rokuszewski – Szafoni.

Na zmiany: testowany, Waszczuk – Piotrowski, Adamiak, Kozak, Wójcik, Kuchciak, Sobytkowski, Kaczorowski.