Imponująco wyglądała lista piłkarzy, z których w sobotnie popołudnie… nie mógł skorzystać szkoleniowiec „fioletowych”. Byli to: Jacek Hiler, Marcin Bączał, Mateusz Bieliński, Adrian Kopka, Dawid Rula. Jeśli dodamy do tego choćby Patryka Wujaka mamy już ponad pół składu. A grać trzeba…

Pierwsza połowa była wyrównana i nie padł w niej żaden gol. Drugą część trafieniem mógł otworzyć Robert Sobczak, ale nie trafił w bramkę. W 53. minucie Artur Uznański przerzucił nad poprzeczkę groźny strzał zawodnika Pogoni.

Pięć minut później padł pierwszy gol w tym meczu. Z prawej strony boiska piłkę wymienili Oskar Szumigaj i Patryk Konieczny. Futbolówka dotarła do Łukasza Bąkowskiego, który zbiegał z nią do środka i zaczął przedzierać się przez zasieki rywali. Gdy trener Leszczyński krzyczał z ławki, by Bąkowski przerzucał piłkę na drugą stronę, ten poprawił futbolówkę na nodze i uderzył z 18. metrów tuż przy słupku. Wyciągnięty bramkarz Pogoni nie sięgnął piłki i było 1:0.

Potem do głosu doszli goście, którzy próbowali wyrównać. Najpierw główkowali obok słupka, a w 65. minucie bomba z 16. metrów trafiła w poprzeczkę bramki Uznańskiego. PTC też atakowało – w dobrej sytuacji Maciej Kaczmarek za mocno podał do Tymona Malinowskiego, a w 71. minucie M. Kaczmarek zabrał asystę Bąkowskiemu, główkując w poprzeczkę.

W 77. minucie było już 1:1. Piłkarz Pogoni kątem oka zobaczył, że Uznański jest wysunięty przed bramkę i kapitalnym strzałem za kołnierz bramkarza PTC zmieścił piłkę pod poprzeczką.

PTC było dalej w opałach – w 79. minucie Uznański „wypluł” piłkę po strzale sprzed pola karnego, dopadł do niej gracz gości i z bliska haniebnie spudłował. Chwilę później przyjezdni znów celowali z linii pola karnego, lecz pomylili się o milimetry.

W 90. minucie wydawało się, że musi paść gol dla PTC, bo świetną główką popisał się M. Kaczmarek, lecz bramkarz ze Zduńskiej Woli jakimś cudem odbił piłkę na linii bramkowej.

W czwartej minucie doliczonego czasu gry nastąpił dramat PTC. Po niecelnym strzale Bąkowskiego goście rozgrywali piłkę od bramki. Płynnie wyprowadzili kilkoma podaniami akcję, po której przerzucili piłkę na prawą stronę i piłkarz ze Zduńskiej Woli stanął oko w oko z Uznańskim. Precyzyjny strzał w dalszy róg minął bramkarza „fioletowych” i wpadł do siatki.

Potem sędzia już zakończył mecz.

Tego wszystkiego nerwowo nie wytrzymał Bąkowski, który powiedział sędziemu kilka słów za dużo, za co dostał czerwoną kartkę. To kolejny piłkarz PTC, który w tym sezonie osłabi drużynę z powodu niewyparzonego języka.

PTC: Uznański – Szumigaj, B. Kaczmarek, Drewniak, Kaliszuk – Konieczny (71. Okrojek), Sikorski, Sobczak, Bąkowski – M. Kaczmarek, Malinowski.