Ponieważ drużyna z Konstantynowa już wcześniej rozegrała mecz z GLKS Sarnów/Dalików, a Włókniarz w ten weekend miał pauzować (z rozgrywek wycofał się Górnik Łęczyca) oba kluby doszły do porozumienia i mecz, który pierwotnie miał zostać rozegrany w środę, rozegrano w sobotę.

Po pierwszej połowie „zieloni” przegrywali 0:1, bowiem w czwartej minucie doliczonego czasu gry przyjezdni wykorzystali rzut karny.

Do 89. minuty „Kasiarze” mogli czuć się zwycięzcami meczu. Jednak końcówka w wykonaniu „zielonych” była porażająca. Najpierw po wrzucie piłki z autu w polu karnym do futbolówki dopadł Kamil Kozanecki i uderzeniem przy dalszym słupku doprowadził do remisu.

Akcja meczu miała miejsce w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Po dalekim podaniu z linii obrony piłkę na lewej stronie przejął Mateusz Suchecki, który podciągnął kilka metrów i zacentrował w pole karne. Strzał Kozaneckiego został zablokowany, jednak futbolówkę przyjął Szymon Przyk. Obrócił się z nią i huknął nie do obrony pod poprzeczkę. Było to wręcz galaktyczne trafienie naszego napastnika!

Włókniarz wygrał po raz siódmy wiosną. Drużyna „zielonych” pokazała charakter i wolę walki do końca. Brawo, Panowie!

Włókniarz: Kocik – Kowalski (75. Suchecki), Mendak (83. Rokuszewski), Mazur, Acela – Szafoni, Nazarczyk (80. Potrzebowski), Wojtyniak (67. Sobytkowski), Kozak (59. Czerwiński) – Kozanecki, Przyk.