- W zespole rywala było wielu młodych, wybieganych piłkarzy, którzy stanowią bezpośrednie zaplecze beniaminka trzeciej ligi – mówi Artur Dziuba, trener Włókniarza. – Był to niezwykle pożyteczny sparing.

Goście objęli prowadzenie w pierwszej połowie, wykorzystując chwilę zawahania nowego bramkarza Michała Marciniaka przy rzucie rożnym. To wystarczyło, by stracić gola.

Po zmianie stron pabianiczanie ambitnie dążyli do wyrównania. I ta sztuka się udała – także po kornerze. Dośrodkowanie spadło na głowę Szymona Przyka, który w swoim stylui doprowadził do remisu.

- Cały mecz toczył się pod nasze dyktando, ale szwankowała skuteczność – dodaje szkoleniowiec.

Trener trochę narzekał na frekwencję (spora ilość piłkarzy na urlopach, m.in. Igor Kocik, Sebastian Dresler czy Rafał Kuchciak), ale i chwalił. Zwłaszcza nowych graczy.

- W środku pola dobrze spisywali się Bartosz Bronka i Mateusz Żabolicki. Na razie dostali tylko połówkę meczu, ale swoje obowiązki wykonywali niezwykle sumiennie – przyznaje trener.

Włókniarz pracuje jeszcze nad transferami. Tym bardziej, że do Uniejowa odchodzą także Dawid Acela i Oskar Nazarczyk. Łącznie do Term z Pabianic przeniesie się aż… sześciu graczy.

- Mamy wyrwę na środku obrony, którą trzeba załatać. Prowadzimy rozmowy z dwójką środkowych obrońców – informuje szkoleniowiec.

Włókniarz: Marciniak – Kowalski, Kosatka, Czerwiński, Jarych – Rokuszewski, Sobytkowski, Żabolicki, Bronka, Szafoni – Przyk. Na zmiany: testowany, A. Oberle, Adamiak, Szczegodziński, Kozak, Wójcik.