Jak zadziorna atakująca z Pabianic się dostała do takiej reprezentacji?

- Trzeba mieć ubytek słuchu powyżej 55 decybeli. Można zgłosić akces do kadry przez portal społecznościowy lub bezpośrednio u trenera reprezentacji – opowiada piłkarka. – Gram w koszulce z orzełkiem na piersi od trzech lat.

Czwarty w historii mundial dla niesłyszących w Malezji to nie pierwszy występ Polek w turnieju tej rangi, ale pierwszy, z którego przywiozły medal. Tak jak pozostałe mundiale, mistrzostwa niesłyszących są rozgrywane co cztery lata.

- Nasza kadra ma zapewniony występ w turnieju , chłopaki muszą przebijać się przez eliminacje – mówi Oliwia.

Na turniej w Malezji Polki leciały aż 13 godzin, z trzygodzinną przerwą w Dubaju.

- Warunki pogodowe na miejscu były trudne. Okropnie duszno, temperatura sięgająca 34 stopni – opisuje zawodniczka. – Jednak bardzo dobra organizacja mistrzostw przykryła niedogodności klimatyczne.

Widzów na stadionach nie brakowało, choć przesadą byłoby stwierdzenie, że trybuny pękały w szwach. Malezyjczycy traktowali Polki niczym gwiazdy futbolu. Podchodzili po wspólne zdjęcia, autografy. Mieli powody, bo „biało-czerwone” znakomicie spisywały się w fazie grupowej. Najpierw 4:1 ograły Turcję, potem 3:1 Anglię, której piłkarka PTC strzeliła dwa gole. Japonię rozbiliśmy aż 8:1. Na koniec Polki uległy USA 1:2.

W półfinale naszym rywalem znów były Turczynki. Niestety, przegraliśmy 1:2.

- Zabrakło nam… ognia. Wydaje się, że po pierwszym, gładkim zwycięstwie, zlekceważyliśmy rywalki – opowiada Oliwia. – Pozostał nam mecz o brąz, w którym wygrałyśmy z Anglią 7:0. Mimo medalu, mamy niedosyt, bowiem celowałyśmy w złoto, po które sięgnęły Amerykanki.

Laurka od selekcjonera

Piotr Ożóg, trener reprezentacji Polski: Oliwia jest jedną z najmłodszych zawodniczek w kadrze, a już była w trójce tych, które podczas mundialu grały najwięcej. Ona się będzie ciągle rozwijała, będzie pokazywała więcej, ma zadatki na liderkę kadry w niedalekiej przyszłości. W reprezentacji występuje jako skrzydłowa, wyróżnia się techniką, świetnie czuje się w pojedynkach jeden na jeden. Cechuje ją boiskowa inteligencja – podczas mundialu zanotowała aż sześć asyst przy ważnych bramkach, bo albo otwierały wynik meczu, albo decydowały o wygranej. Dobrze czuje się nie tylko na skrzydle, ale potrafi poszukać sobie miejsca w polu karnym, o czym świadczą dwie bramki z Anglią. Jest w szerokiej kadrze na Igrzyska Olimpijskie Niesłyszących w futsalu.

19-latka była w kadrze jedyną zawodniczką z województwa łódzkiego. Niektóre koleżanki z kadry widuje na ligowych boiskach, choćby te grające w drużynie MKS-u Myszków.

- Dziewczyny grają w drugiej i trzeciej lidze, tworzy się naprawdę ciekawa drużyna – przyznaje reprezentantka Polski.

Niesłyszące piłkarki nie mogą występować na boisku w aparatach słuchowych, co utrudnia grę. Mogą porozumiewać się językiem migowym, ale… Oliwia nie zna tego języka. Stara się czytać z ruchu warg.

- Na murawie trochę to przeszkadza, ale trzeba się dostosować do warunków gry. W trakcie meczu trzeba mieć oczy dookoła głowy. To pomaga stać się bardziej wszechstronnym – zauważa piłkarka.

Z reprezentacją Polski będzie przygotowywać się do Igrzysk Olimpijskich Zimowych Niesłyszących, które od 2 do 12 marca zostaną rozegrane w tureckiej Ankarze. Oliwia będzie trenować z kadrą piłki nożnej halowej (futsalu).

W pierwszym meczu po mundialu w barwach PTC strzeliła swoją pierwszą bramkę dla „Perełek”. Od razu na wagę trzech punktów w meczu z AZS UJ II Kraków.

- Całej drużynie należą się słowa uznania za walkę do końca. Nikt nie chciał podejść do rzutu wolnego w końcówce meczu, więc wzięłam piłkę, głęboki oddech i strzeliłam. Udało się – cieszy się Oliwia. – Chciałabym, abyśmy utrzymały się w drugiej lidze i wiosną odegrały się za te wszystkie mecze, które przegrałyśmy przez brak szczęścia...

19-latka do piłki nożnej trafiła z… lodowiska. Trenowała łyżwiarstwo figurowe w Łodzi. Pasją do tego pięknego sportu zaraził ją starszy brat, Krzysztof Gała, który święcił triumfy na krajowych arenach. Brat Oliwii ma na koncie m.in. tytuły mistrza Polski juniorów i seniorów oraz start w mistrzostwach świata.

- Kończyłam lekcje łyżwiarstwa kwadrans przed czasem i pędziłam na treningi piłki nożnej do Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ulicy Milionowej w Łodzi. Pasja do futbolu zaczęła się od dziadka, który zawsze wychodził na spacery ze mną i z… piłką – wspomina zawodniczka. – W pewnym momencie musiałam wybrać między łyżwiarstwem, a futbolem. Postawiłam na piłkę i nie żałuję.