Przez 80 minut (bo tyle grają panie) gospodynie bodaj trzykrotnie przeszły z piłką linię środkową boiska, bo bramkarka Błękitnych tyle razy zdołała kopnąć za połowę. Z kolei nasze zawodniczki nie potrafiły sforsować autobusu w bramce, jaki ustawiły miejscowe.

Udało się na minutę przed końcem, gdy po uderzeniu Oli Kwiatkowskiej piłka w końcu znalazła drogę do bramki.

- Bozia wynagrodziła nas za tę walkę, którą moje dziewczyny stoczyły w tym meczu – podsumował Jan Rykała, trener „Perełek”. - Gdybyśmy stracili punkty, byłaby to wielka niesprawiedliwość, bo należał nam się rzut karny za zagranie piłki ręką w polu karnym. Sędzia jednak puścił grę.

Dodać trzeba, że miejscowe w pierwszej połowie o mały włos nie strzeliły samobója, piłka jednak zatrzymała się na słupku.

Błękitni Dmosin – PTC (kobiety) 0:1 (0:0)

Gol: Kwiatkowska 79.

PTC: M. Kociołek – Sadowska, Błaszczyk, Próbka – Błoch, Łagowska, E. Kociołek, Kania (70. Mądrakowska), Banaszczyk, Owczarz – Kwiatkowska (80. Cieślak).