Podopieczni Łukasza Wijaty wrócili do domu z cennym punktem.

- Remis jest sprawiedliwym wynikiem. Orzeł zagrażał naszej bramce głównie po stałych fragmentach gry – mówi szkoleniowiec GKS. – Z kolei my mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola, lecz ich nie wykorzystaliśmy.

Szczęścia dwukrotnie próbował Filip Adamczyk, jedną dobrą sytuację zmarnował Przemysław Kołakowski. W końcówce z trudnej pozycji celny strzał zdołał oddać Ernest Ławniczak, lecz na posterunku był bramkarz gospodarzy.

GKS: Osypczuk – Lewandowski, Kabziński, Ziółkowski – Dzięciołowski, Kasztelan, Pierzyński, Podkoń (89. Papuga), Jurkowski (80. Kaźmierczak), Adamczyk (72. Mąkosza) – Kołakowski (58. Ławniczak).