Mecz na sztucznej płycie Chojeńskiego Klubu Sportowego w Łodzi toczył się w trudnych warunkach. Piłkarze poruszali się w sporej warstwie śniegu, w dodatku czasami sypnęło śniegiem, czasem spadł deszcz.

W pierwszej połowie to brzezinianie strzelili dwie bramki i do przerwy prowadzili.

- Grali znacznie agresywniej niż my i wykorzystali nasze błędy – mówi Janusz Szerffel z Iskry. – Po przerwie nasza gra uległa poprawie.

A to za sprawą Jakuba Dobroszka, Damiana Kozłewskiego i Adriana Figury, którzy rozruszali ofensywę beniaminka V ligi.

- Różnicę zrobił Kuba Dobroszek, który strzelił dwie bramki. Jego trafienia przedzielił golem niezwykle aktywny Kozłewski. Dobrą zmianę dał Figura, który jesienią grał niezwykle rzadko. Okazuje się, że chłopak ma potencjał – ocenia Szerffel.

Iskra zwarła także szeregi w defensywie, czego efektem był tylko jeden stracony gol.

W pierwszej połowie w zespole z Dobronia zaprezentował się Dawid Boratyński, który chce wrócić do Iskry z Bzury Ozorków.

- Był aktywny, szukał gry, pokazywał się na prawej stronie. O jego przydatności zadecyduje trener – dodaje były prezes Iskry.

Swoje minuty w meczu dostał także weteran Paweł Załoga, który zmienił Mateusza Sowińskiego.

W zespole z Dobronia brakowało narzekających na urazy: Kacpra Pawlaka, Daniela Morawskiego oraz Nikodema Nowakowskiego. PTC przedłużyło do czerwca wypożyczenie Karola Wojtunika, zatem pomocnik pozostanie przy Sempołowskiej.

A czy jeszcze kogoś nowego należy spodziewać się w drużynie z Dobronia? Były prezes Iskry nie udziela konkretnej odpowiedzi.

- Na razie liczymy na tych, którzy są i którzy grali mniej jesienią. Na przykład taki Mateusz Żabolicki stracił dwie trzecie rundy jesiennej. A dziś pokazał, że może być ważnym ogniwem zespołu – stwierdził Szerffel.

Iskra: Kmieciak – Dawid Kacprzyk, Sowiński, Polit, Pilarz – Boratyński, M. Kacprzyk, Klimek, Biskupski – Żabolicki, Olszewski. Na zmiany: Wójt, Kozłewski, Dobroszek, Figura, Dolewka, Załoga.