Gospodarze opromienieni wygraną 22:0 w Dalikowie (13 bramek strzelił ich kapitan, Patryk Pietrasiak) rozpoczęli od niecelnego uderzenia z rzutu wolnego. Włókniarz – przynajmniej na początku – nie zamierzał chować się za podwójną gardą. W 8. minucie pabianiczanie byli bliscy szczęścia, gdy z linii pola karnego mocno strzelił Szymon Szafoni, ale olbrzymi bramkarz łodzian Maciej Humerski zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

180 sekund później lider już prowadził. Igor Kocik obronił w sytuacji sam na sam z Pietrasiakiem, lecz nie dał rady przy dobitce Kacpra Szkopa i było 1:0. Grający z wiatrem AKS SMS zamknął „zielonych” na własnej połowie, lecz niewiele z tego wynikało. Do 28. minuty, gdy Pietrasiak podwyższył z karnego podyktowanego za wejście (faul) Bartosza Jarycha w „szesnastce”.

Włókniarz starał się odgryzać, z rzutu wolnego z 25. metrów mocno przy słupku strzelił Kamil Kozanecki, lecz wielki jak kiosk „Ruchu” Humerski wyciągnął z bramki i ten strzał. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy miejscowi rozmontowali naszą obronę i Pietrasiak kopnął do pustej bramki na 3:0.

Pięć minut po przerwie Humerski zdemolował we własnym polu karnym Szymona Przyka i… jeszcze miał pretensje do sędziego, że nie ukarał naszego napastnika. Pięć minut później arbiter pokazał, że nie boi się presji ze strony łodzian. Leżący obrońca AKS SMS (protestował, że kopnął go Rafał Kuchciak) zwymyślał rozjemcę, za co ten pokazał mu czerwoną kartkę. Przy okazji imponujący monolog wygłosił Pietrasiak. Kapitan lidera z powodzeniem mógłby spróbować swoich sił jako raper.

Grający z przewagą Włókniarz nie miał armat, by postraszyć lidera. Dopiero w 78. minucie „centrostrzał” z prawej strony w wykonaniu Dawida Kosatki zaskoczył oślepionego słońcem Humerskiego i wpadł przy słupku do siatki. Minutę później po rzucie rożnym pabianiczanie reklamowali zagranie ręką w polu karnym, lecz sędzia pozostał niewzruszony na nasze protesty.

W 80. minucie Kocik świetnie poradził sobie z uderzeniem byłego skrzydłowego Włókniarza, Ołeha Korobki. Siedem minut później niewiele mógł zrobić, gdy po szybkim wypadzie łodzian Emil Rulewicz w sytuacji sam na sam idealnie trafił w górny róg.

Włókniarz: Kocik – Kosatka, Kowalski, Mendak, Jarych – Szafoni (67. Kozak), Wojtyniak (77. Czerwiński), Nazarczyk (56. Mazur), Kuchciak (67. Sobytkowski) – Kozanecki (46. Dresler), Przyk.