W pierwszej połowie wynotowaliśmy aż dziesięć strzałów gospodarzy, przy dwóch (groźnych) próbach gości. Iskra zagrała świetnie w obronie – dobronianie nie pozwolili Nerowi rozwinąć skrzydeł, w środku pola kapitalną robotę wykonywali Maksym Sokolovskyi, Radosław Jurkowski i Jakub Pilarz, w defensywie wszystko czyścił Dawid Kaczmarek, kolegów asekurowali weterani Mateusz Sowiński i Michał Kacprzyk, a dziesiątki pojedynków z rywalami wygrał Marek Dąbrowski, który niczym Robert Lewandowski za starych dobrych lat ściągał na siebie dwóch lub trzech przeciwników, ogrywał ich i wymuszał faule.

W 12. minucie po wykopie Kamila Gumoli, piłkę głową zgrał Dąbrowski, a Jurkowski strzałem z woleja trafił w golkipera Neru. Potem próby Jurkowskiego i Bartosza Kutrzepy padły łupem poddębickiego bramkarza. W 18. minucie Gumola stanął na wysokości zadania i kapitalnie obronił strzał z rzutu wolnego z 18. metrów. Po półgodzinie gry prawą stroną szarpnął Dąbrowski, zagrał w pole karne do Kacpra Lisowskiego. Młodzieżowiec z Dobronia obrócił się z piłką, lecz spudłował w dalszy róg. W 32. minucie po błędzie Kaczmarka, Jan Peda wyszedł sam na sam z Gumolą, ale przelobował go razem z bramką.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się w 37. minucie. Wówczas rzut wolny wykonywał Michał Kacprzyk. Było 17. metrów od bramki. „Kapsel” nie silił się na oryginalność. Podbiegł i kopnął, co sił w nodze. Piłka idealnie wpadła w okienko bramki Neru. Było 1:0.

Potem Iskra dwa razy strzelała z daleka, ale Dąbrowski i Kutrzepa nie trafili w bramkę.

W 44. minucie z piłką minął się obrońca Neru, co wykorzystał szczwany lis Dąbrowski. Przejął piłkę, ze stoickim spokojem „objechał” bramkarza i strzelił do pustej bramki. 2:0 dla gospodarzy!

Po przerwie Ner rzucił się do ataku. Niecelnie strzelał były gracz Włókniarza, Ołeh Korobka, a w 55. minucie po strzale testowanego przez Iskrę zimą Krystiana Wojtczaka piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Iskra przetrwała napór lidera, gospodarze doświadczeniem, sprytnymi faulami i rozsądną grą w obronie wyprowadzali rywala z równowagi. W 75. minucie Gumola świetnie wybronił strzał z pola karnego.

Im bliżej było końca, tym dobronianie coraz częściej kontrowali. Zbyt lekko strzelał Pilarz, a w trzeciej minucie doliczonego czasu gry kapitalną okazję na dobicie rywala zmarnował Jan Piotrowski, który przez pół boiska biegł z piłką po to, by trafić w bramkarza.

W piątej minucie doliczonego czasu gry piłkę odbitą od słupka do siatki skierował Peda i sędzia zakończył mecz.

Sensacja stała się faktem.

Iskra: Gumola – D. Kacprzyk, Sowiński, Kaczmarek, M. Kacprzyk – Lisowski (79. Stachowski), Pilarz (88. Cichacki), Sokolovskyi (90+1. Dobroszek), Jurkowski (76. Kasztelan), Kutrzepa (59. Kołakowski) – Dąbrowski (73. Piotrowski).