Kibice mieli prawa oczekiwać emocjonującego meczu i dostali sporą dawkę adrenaliny, którą pabianiczanie przykręcili po 22 minutach. Wówczas na tablicy widniał ostatni remis w tym spotkaniu – 8:8. Na początku nasz zespół w ofensywie ciągnął Mariusz Kuśmierczyk (rzucił trzy gole), któremu sekundował Mateusz Jurgilewicz (dwa trafienia).

Od 22. minuty nasi trafili rywala pierwszą serią. Sygnał do ataku celnym rzutem dał Bartłomiej Helman, a w kolejnych minutach do siatki Mazura rzucali Kuśmierczyk, Jakub Kaźmierczak i Szymon Małecki. Jeszcze przed przerwą na gola przeciwnika odpowiedział dwukrotnie Kacper Okapa. Wygrywaliśmy 14:10.

Po zmianie stron nasi wrzucili wyższy bieg. Choć nie stało się to od razu – Mazur pokazał, że nieprzypadkowo zajmował pozycję wicelidera, w 37. minucie było „tylko” 18:16 dla Pabiksu. Wtedy trafiliśmy ekipę spod Płocka serią trzech bramek (dwa gole Okapy, jeden Helmana), a przyjezdni nie wykorzystali trzech rzutów karnych w ciągu czterech minut.

Taka nieskuteczność w meczach z Pabiksem skutkuje porażką. Bo nasi w końcówce uszczelnili defensywę (dobrze spisywali się bramkarze: Hubert Reszczyński i doświadczony Krystian Cieślak), a w ataku znów pokazaliśmy spory wachlarz możliwości i egzekutorzy zmieniali się niemal w każdej akcji. Triumf przypieczętowała kolejna seria trzech goli: Helmana, Okapy oraz Marka Starca.

Pabiks z czterema zwycięstwami nadal zasiada w fotelu lidera tabeli grupy C pierwszej ligi. W sobotę przed podopiecznymi Michała Przybylskiego kolejny ligowy szczyt. Tym razem starcie w Zwoleniu z mocnymi Orlętami.

Pabiks: Cieślak, Reszczyński – Okapa 10, Helman 5, Kuśmierczyk 5, Jurgilewicz 5, Starzec 4, Kaźmierczak 2, Małecki 1, Tadysiak, Kruk.