Warszawianka to jeden z legendarnych polskich klubów piłki ręcznej. Jej wychowankiem jest m.in. nasz wicemistrz świata, Grzegorz Tkaczyk. Handball w stolicy ma swoje problemy, lecz Warszawianka chce wrócić do krajowej elity. W tym sezonie ma wykonać pierwszy krok, wygrywając rozgrywki pierwszej ligi. Na razie szło jej nieźle – wygrała pięć pierwszych meczów. Poległa jednak w Pabianicach.

Ostatni remis na tablicy widziano w 12. minucie, gdy do siatki trafił Mariusz Kuśmierczyk – było 6:6. Po chwili rzuciliśmy dwa gole, najpierw bramkarza ze stolicy pokonał Kacper Okapa, a potem Marek Starzec. Było to o tyle ważne, że tego prowadzenia nie oddaliśmy już do końca! W pierwszej połowie warszawianie jeszcze próbowali się do nas zbliżyć (16:15 w 27. Minucie), ale ich apetyty skutecznie ugasił Kuśmierczyk do spółki z Okapą.

Po zmianie stron nasza przewaga znów stopniała do jednej bramki (20:19 w 37. minucie), ale wtedy dwa gole rzucił Artur Urbański, a po krótkiej przerwie seria trzech trafień (mateusz Jurgilewicz, Okapa, Kuśmierczyk) dała nam zapas pięciu goli – 25:20. I przez ostatni kwadrans tę przewagę umiejętnie utrzymywaliśmy, odnosząc piąte zwycięstwo w sezonie.

Pabiks Impact: Cieślak, Zielonka – Kuśmierczyk 9, Okapa 6, Urbański 5, Jurgilewicz 5, Starzec 4, Kruk 2, Tadysiak 2, Baranowski 1, Domagalski, Kaźmierczak, Dudziak.