8 lutego, przed godziną 22.00 dyżurny pabianickiej komendy policji odebrał informację, według której „eską” będzie prawdopodobnie jechał kamper skradziony na terenie Niemiec. Policjanci z wydziału ruchu drogowego natychmiast pojechali na swój odcinek drogi S8 (nitka w kierunku Warszawy).

Informacja potwierdziła się. Zauważyli tam ciężarówkę z lawetą, a na niej ukryty pojazd. Próbowali zatrzymać kierowcę, ale na widok sygnałów świetlnych błyskających z radiowozu mężczyzna przyspieszył. Mimo nieodpowiedzialnego zachowania kierowcy, mundurowi bezpiecznie zatrzymali MAN-a. Okazało się, że w pojeździe siedzi dwóch mężczyzn w wieku 29 i 37 lat. Obaj są mieszkańcami województwa mazowieckiego.

Policjanci sprawdzili ładunek. Okazało się, że na lawecie stoi kradziony fiat ducato typu kamper, na niemieckich „blachach”. Był częściowo zdemontowany.

- Podejrzewani deklarowali, że nie wiedzą co przewożą pod folią. Nie posiadali żadnych dokumentów przewozowych – poinformowała podkomisarz Ilona Sidorko, rzeczniczka naszej komendy policji.

29-latek i jego 37-letni wspólnik trafili do aresztu. 10 lutego usłyszeli zarzuty paserstwa.

- Za ten czyn grozi im do 5 lat pozbawienia wolności – dodaje pani podkomisarz.

Skradziony pojazd zabezpieczono na policyjnym parkingu.