Pokaleczone drzewka nie mają szans na normalny wzrost.
- To paranoja - rozpacza Halina Bakus, szefowa cmentarza komunalnego. - Sama sadziłam te drzewka 5 lat temu. Komu one przeszkadzały?
Klonowa aleja rośnie tuż przy płocie cmentarza komunalnego, na wyznaczonym pasie zieleni.
- To jest wandalizm - podnosi głos pani Halina. - Tyle pracy wkładamy, żeby ten cmentarz nie był pustynią, a tu taka strata.
Drzewa są obdarte z kory na całej wysokości pnia. Ktoś zadał sobie sporu trudu, żeby je tak pokaleczyć.