Na skrzyżowaniu ulicy Zamkowej z Kilińskiego w poniedziałek po 19.00 ford escort uderzył w skodę. Jechał od Zamku i skręcał w św. Jana. Uderzył w skodę, która stała na św. Jana - na czerwonym świetle - po czym wjechał w kamienicę (obok jubilera). Na chodniku została tablica rejestracyjna.

- Wysiadł z auta, zatoczył się, wsiadł znów za kierownicę i odjechał - mówi świadek wypadku. - Wezwaliśmy policję i ruszyliśmy za nim w pościg.

Policja dopadła go na ulicy Garncarskiej. Przemysław D. (38 lat) miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Nie miał prawa jazdy, bo miesiąc wcześniej stracił je za... jazdę po pijanemu.
- Odpowie za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i bez uprawnień – mówi Joanna Szczęsna z policji.