Młody pabianiczanin wystawił dwa szczeniaki w typie amstaff na portalu ogłoszeniowym. Deklarował, że chce je oddać za darmo.
 
- W rozmowie telefonicznej twierdził, że chciał za nie 400 zł – mówi Agnieszka Pujan, inspektor ds. ochrony zwierząt z patrolu As. - Mamy nagrane te rozmowy.
 
Agnieszka umówiła się z mężczyzną. Pod pretekstem zakupu psa obejrzała, w jakich warunkach żyją szczeniaki. 
 
- Na miejscu nie było właściciela, tylko jego dziadkowie – opowiada. - Mówili, że wnuczek w ten sposób sobie dorabia. Mężczyzna twierdził, że wnuczek przyniósł psy, ale nie wie skąd – dodaje inspektor. - Miejsce i warunki, a jakich je zabraliśmy, były straszne.
 
Po dwóch miesiącach w rodzinach zastępcach psy wyglądają tak:


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic