Zgłoszenie do Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło o 22.45. Na miejscu pracowało 12 zastępów straży pożarnej: 7 OSP i 5 PSP. Pożar kurnika wypełnionego słomą rozprzestrzeniał się w szybkim tempie.

- W kurniku nie było zwierząt, ale był przygotowany do ich przyjęcia. Sprawdziliśmy również czy są tam ludzie. Podano sześć prądów wody. W celu oddymienia obiektu wykonano trzy otwory w dachu – relacjonuje mł. kpt. Szymon Giza, dyżurny w PSP Pabianice.

W trakcie dojechali m.in. druhowie z OSP Konstantynów.

- Działania polegały na zasileniu w wodę działających już zastępów i utworzeniu stanowiska gaśniczego z naszej drabiny mechanicznej, rozbiórki zewnętrznego poszycia dachu i dogaszeniu zarzewi ognia – opisują druhowie z OSP Konstantynów.

W trakcie gaszenia pożaru do strażaków zgłosił się właściciel kurnika.

- Dostał wsparcie psychicznie i tlen – dodaje dyżurny PSP.

Spłonęło wypsoażenie kurnika: 5 nagrzewnic, urządzenia do wentylacji, instalacja elektryczna, ściółka, słoma, karmniki i poidełka,. Opalony został blaszany sufit. Straty oszacowano na 500 tysięcy złotych. Akcja trwała 5 godz. i 40 minut. Przyczyną prawdopodobnie było zwarcie w instalacji elektrycznej.

Działania zakończone zostały o godz. 4.24. Dla druhów z Konstantynowa nie był to jednak koniec pracy. Po powrocie do bazy czekało ich sprzątanie użytego sprzętu i przygotowanie go do następnych działań. Trwało to do 7.00 rano. Wielu z nich po zakończeniu akcji poszło jeszcze do pracy.

W akcji gaśniczej wzięło udział 12 zastępów straży pożarnej: 7 OSP i 5 PSP.

Nie był to jedyny wyjazd. Nad ranem strażacy zostali wezwani do pożaru pustostanu przy ul. Łaskiej 41. Zgłoszenie wpłynęło o 4.29. Na miejsce pojechały 3 wozy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z PSP Pabianice. Było 9 strażaków. Działania zakończyły się o 5.55.

- Przyczyną było prawdopodobnie zaprószenie ognia – informuje mł. kpt. Szymon Giza. - Na terenie budynku nikt nie przebywał.

Akcja trwała 1,5 godziny. Palił się drewniany strop.