Patrol Straży Miejskiej został wezwany na ulicę Moniuszki. Przy bloku, grupa młodzieży używała niecenzuralnych słów. Funkcjonariusze nie zdążyli jeszcze wyjechać na interwencję, kiedy zgłaszająca kobieta odwołała zlecenie.
- Pewnie młodzież poszła do szkoły - tłumaczy Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - W pobliżu miejsca zgłoszenia interwencji jest przecież liceum.
Domysły zastępcy komendanta potwierdza godzina zgłoszenia. Było to o godz. 7.55 w środę, a lekcje zwykle zaczynają się o 8.00.