ad

- Czy to są osoby niezastąpione? - pyta Andrzej Sauter, przewodniczący Rady Miejskiej. - Rozumiem, jeśli są to wysokiej klasy specjaliści, ale czy tak jest u nas?

W Urzędzie Miejskim mamy kilka osób, które nie muszą pracować, bo otrzymują już emerytury. Są wśród nich: 65-letnia zastępczyni kierownika USC i emerytka-sekretarka prezydenta. W Wydziale Inwestycji Miejskiej też mamy jedną panią na emeryturze, a kolejnego emeryta – byłego nauczyciela matematyki znajdziemy w kancelarii prezydenta.

- Ludzie młodzi nie mają pracy w mieście, choć są wykształceni, a w Urzędzie miejsca pracy dla nich są poblokowane – irytował się radny Rafał Latuszkiewicz.

Pieniądze z ratusza dostaje też pełnomocnik prezydenta ds. spółek Henryk Ratajski. Współpracują z urzędem również: emerytowany radca prawny i była naczelnik Joanna Kołakowska.

W nowym roku będzie mógł już odpocząć były komendant Straży Miejskiej, Adam Wielechowicz, który do emeryturki przeczekuje w archiwum.