Łódzki Zakład Energetyczny wyłączył swój telefon, gdy w Pabianicach przerwano dopływ prądu. Nijak nie dało się ustalić, jak długo to potrwa.
- Była awaria na Piaskach - mówi dyżurny Straży Miejskiej. - Nie możemy dodzwonić się do "elektrowni". 
Na Bugaju prąd wyłączyli o godz. 17.20, a włączyli około 19.00. Na Piaskach prądu nie było od godz. 16.00, włączyli go o 19.25. Działa już sygnalizacja świetlna na Łaskiej przy Tkackiej.
- To była awaria lini średniego napięcia. Wiecej nie powiem. Proszę jutro kontaktować się z rzecznikiem - powiedział pan z pogotowia energetycznego.
Niestety, rzecznik prasowy Łódzkiego Zakładu Energetycznego, Wojciech Janczyk (pabianiczanin) wyłączył służbowy telefon.