Rannych nie było.

- Karetka jechała z naszego szpitala do Łodzi z pacjentką - mówi dyżurny policjant.

Do kolizji doszło w piątek około godz. 17.00. Jadącej na sygnale karetce seicento nie ustąpiło pierwszeństwa. Rozbita karetka nie mogła jechać dalej, więc ze szpitala przyjechała druga. Po przeniesieniu pacjenta, pojechała do Łodzi.

- Jeszcze trwają czynności ustalania przebiegu kolizji - mówi policjant.

Wcześniej o godz. 15.00 Janina M. została potracona na ulicy Kopernika. Była to jej wina, bo weszła na jezdnię tuż przed jadącego forda.