Pod lasem często parkują kierowcy. Zatrzymują się również spacerujący pabianiczanie. Niestety żeby usiąść przy drewnianym stole trzeba najpierw wziąć się za sprzątnie.
- Nie mam już na to siły – skarży się Bogdan Kolasiński, leśniczy. - Zaledwie dwa dni temu tu sprzątaliśmy. Nie mogę zrozumieć dlaczego tym ludziom aż taki kłopot sprawia wyrzucenie śmieci do koszy.
Przy wjeździe do parkingu stoją pojemniki na szkło, plastik i kontener na śmieci.