26-letni pabianiczanin bawi się kostką w każdej wolnej chwili. Przekręca ją idąc miastem, spotykając się ze znajomymi czy jadąc do pracy autobusem. Nie przeszkadza mu to w swobodnym prowadzeniu rozmów. W tym czasie w jego głowie mnoży się jednak kilkadziesiąt algorytmów.
Najbliższe otoczenie Michała zdążyło przyzwyczaić się do jego nietypowego hobby.
- Dziwią się jeszcze ci, którzy jeżdżą ze mną pksem do Łodzi – dodaje. - Zabawnie musi wyglądać chłopak z opaską na oczach, który bawi się kostką Rubika.
Przygodę z Rubikiem pabianiczanin zaczął sześć lat temu, gdy nad morzem kupił swoją pierwszą kostkę. Wtedy razem z kuzynem uczył się metod układania. Nie znał żadnych technik, nie wiedział, że sposób, w jaki bawi się kostką, to „working corner”, czyli pracujący róg. Kolejnych metod szukał w Internecie, od znajomego pożyczył książkę poświęconą matematycznemu opisowi układów kostek. Jak twierdzi Pawlak, aby układać kostkę Rubika, należy mieć sprawne palce i przede wszystkim dobrą pamięć. Niektóre techniki wymagają zapamiętania kilkudziesięciu algorytmów.
- Moja pierwsza fascynacja kostką minęła po kilku miesiącach – wspomina Michał. - Na poważnie zacząłem interesować się tym ponad rok temu.
O zeszłorocznych zawodach w Pabianicach dowiedział się z międzynarodowej strony internetowej. Przed turniejem trenował zaledwie dwa tygodnie.
- Nie zająłem wtedy żadnego imponującego miejsca, ale zobaczyłem, na czym to wszystko polega.
Michałowi tak spodobała się atmosfera zawodów, że już rok później sam zorganizował w Pabianicach Mistrzostwa Polski w układaniu kostki Rubika. Na zawody Polish Open 2009 do Pabianic zjechali miłośnicy kostki nie tylko z całej Polski.
- Gościliśmy również zawodników z Niemiec, Holandii i Węgier – dodaje.
Prócz zorganizowania hali, ławek i krzeseł dla zawodników, które wypożyczył z Zespołu Szkół Nr 2, odpowiedniego sprzętu do sędziowania, pabianiczanin zajął się również noclegiem dla uczestników turnieju.
- Część z nich nocowała w hotelu Włókniarz, część w hotelu Maks. U mnie w dużym pokoju spało osiem osób – śmieje się Michał.
Dobra kostka kosztuje od czterdziestu do pięćdziesięciu złotych. Te najlepsze Michał zamawia przez Internet z Hongkongu i płaci za nie około siedemnastu dolarów.
- Pokusiłem się któregoś razu na kupno kostki za 3,50 zł. Rozleciała się po kilku minutach – wspomina.
Jak twierdzi Pawlak, nie każdy nauczy się układania kostki.
- Osoby, które fascynują się Rubikiem, bardzo często zajmują się informatyką, przedmiotami ścisłymi – zapewnia.
Żona, która na początku nie podzielała zamiłowania Michała do kostki, sędziowała w tegorocznych Mistrzostwach Polski.