Przed klatką schodową bloku przy ulicy Cichej nocą leżał człowiek. Zaniepokojeni mieszkańcy około 1.00 wezwali strażników miejskich. Patrol nie zastał już tam śpiącego.
- Pewnie obudził się i poszedł do domu - zastanawia się Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej.
Było to w nocy ze środy na czwartek.