Na szczęście jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W poniedziałek przed godziną 14.00 do nieprzytomnej nastolatki leżącej na ławce przy ul. Skłodowskiej przechodnie wezwali pogotowie. Zanim przyjechała karetka, znajomi 15-latki powiadomili matkę dziewczyny. Matka szybko przyjechała na skwerek. A potem razem z córką pojechała do szpitala. W rozmowie z koleżanką 15-latki policjanci ustalili, że dziewczyny (było ich kilka) piły piwo. Ale nie tylko. Prawdopodobnie mieszały je ze środkami odurzającymi lub paliły narkotyk.

- Mieszanka alkoholu i środków odurzających mogła być przyczyną złego samopoczucia jednej z nich - wyjaśnia młodszy aspirant Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.  - Koleżankę nieprzytomnej dziewczyny policjanci zabrali do komendy. Tam się okazało, że nastolatka ma w organizmie prawie 0,5 promila alkoholu.

Dziewczyna twierdziła, że wypiła 0,5 litra piwa. Policjanci wezwali jej matkę, która  nietrzeźwą latorośl odebrała z komendy.
Tymczasem w szpitalu lekarze ustalili przyczynę złego samopoczucia nieletniej pacjentki. Pomogła w tym matka, która w torebce córki znalazła małą paczkę z suszem roślinnym. Była to marihuana.

Niebawem obie nastolatki będę przesłuchiwane. Policjanci spróbują ustalić, skąd miały alkohol i narkotyk. Potem sprawą zajmie się Sąd Rodzinny.