Szef ciepłowni miejskiej - Florian Wlaźlak (niedawny kandydat na prezydenta Pabianic), jeździ nowym autem służbowym. Jest to luksusowy Peugeot 407. Tymczasem kierowana przez niego ciepłownia ma potężne długi - ponad pół miliona zł.
Dotychczas prezes jeździł 12-letnim polonezem. Teraz ma wóz z przyciemnionymi szybami, radiem i odtwarzaczem płyt CD, kurtyną powietrzną, podgrzewanymi lusterkami oraz systemami bezpieczeństwa: ABS, BAS, EPS. Takie cacko kosztuje co najmniej 71.000 zł.
Zakład Energetyki Cieplnej kupił też drugi nowy samochód - peugeota boxera. Za obydwa zapłacił ponad 110.000 zł.