Rozgoryczone pielęgniarki odeszły dzisiaj od łóżek na dwie godziny, od 9.00 do 11.00.
- To dopiero początek – zapowiedziały. - My nie żartujemy.
Do tłumu wyszedł prezydent Zbigniew Dychto i dyrektorka szpitala Katarzyna Topczewska-Tylińska.
- W tej chwili nie mamy tych pieniędzy – mówił prezydent i pokazał zebranym pusty portfel. - Ale w każdej chwili sytuacja może się zmienić. Pieniądze na wypłaty dla pracowników trafiły do komornika, który bezprawnie zajął konta szpitala. Dyrekcja szpitala wynajęła kancelarię prawną. Sprawa trafiła do sądu. Wyrok jest korzystny dla szpitala, ale musi on nabrać mocy. To potrwa zgodnie z sądowymi procedurami - 2 tygodnie. Cały czas trwają rozmowy z wierzycielami.