Samochód należał do Igora Polaka, właściciela Teatru „Pacuś”. W bagażniku były cenne przedmioty, w tym komplet lalek do przedstawienia pt. „Pastorałka”.

- Były to starodawne kukły pięknie wykonane. Oprócz szesnastu lalek skradziono także nagłośnienie, całe oświetlenie sceny, czyli cztery reflektory i stojaki oraz część dekoracji do przedstawienia „Szewczyk Dratewka” - wylicza Igor Polak. - Na szczęście lalki do tego przedstawienia wziąłem na noc do domu.

Samochód był zaparkowany na parkingu osiedlowym na ul. Nawrockiego (przy ul. Grota Roweckiego). To ciemnoszary citroen berlingo z 2016 roku. Właściciel zauważył kradzież wczesnym rankiem, kiedy szedł odprowadzić dziecko do szkoły. Okazało się, że chłopiec zostawił w aucie tornister. Plecak zniknął wraz z samochodem.

- W tej przykrej sytuacji jestem bardzo miło zaskoczony podejściem ludzi. Chcą pomóc mi i mojemu teatrowi. Gramy w poniedziałek przedstawienie dla dzieci we Wrocławiu i ludzie oferują pomoc na przykład w pożyczeniu samochodu – dodaje Igor Polak.

Jeśli ktokolwiek zauważył w nocy coś niepokojącego, co pomogłoby policji wpaść na trop złodziei proszony jest o kontakt.

Aktor i właściciel Teatru „Pacuś” od kilku lat związany jest z Pabianicami. Wziął udział w akcji charytatywnej podczas której zbierano pieniądze dla chorego na raka Adasia Maślanki. Zebrano wtedy 3.500 złotych. Aktor chętnie występuje przed pabianicką publicznością i angażuje się w różne akcje. Razem z synem uczęszczają do „Capoeira Pabianice”. Czasem można ich oglądać na scenie podczas pokazów z okazji różnych imprez w naszym mieście.

W grudniu z osiedlowego parkingu zniknęło audi.