– Dwa lata temu byliśmy na ich ślubie, dziś żegnamy Bogusię – mówili z żalem koledzy z klubu motocyklowego, do którego należeli Bogumiła i jej mąż.– To niesprawiedliwe.
Bogumiła chorowała na białaczkę. Lekarzom nie udało się jej uratować. Miała tylko 31 lat. Osierociła małego synka.
Dziś o godz. 13.00 została pochowana na cmentarzu komunalnym. W ostatniej drodze z kościoła św. Maksymiliana, gdzie odprawiono mszę żałobną, na cmentarz towarzyszyli jej najbliżsi oraz koledzy motocykliści.