Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Dychto publicznie przeprosił za niepotrzebną interwencję strażnika miejskiego w Miejskim Ośrodku Kultury. Uznał, że wyrywanie transparentu osobie, która manifestuje swe poglądy na temat przedstawiciela władz, nie może być niczym usprawiedliwione. Bo straż miejska ma zupełnie inne zadania – głównie porządkowe na ulicach miasta.
Wcześniej komendant pabianickich strażników - Ryszard Brodala, tłumaczył, że strażnikowi Krzysztofowi Jegierowi kazał interweniować oficer Biura Ochrony Rządu z obstawy marszałka Ludwika Dorna.
Tymczasem zdaniem prawników, oficerowi BOR-u nie wolno dysponować strażnikiem miejskim. Może to robić komendant straży. Oficer BOR-u powinien sam interweniować - jeśli uznał, że demonstracja zagraża bezpieczeństwu marszałka Sejmu.
Przypominamy, że w sobotę fanatyczki partii PiS i strażnik miejski poturbowali studenta medycyny, który w MOK-u czekał na marszałka Sejmu z transparentem: "Dyscyplina dla Saby, a nie dla lekarzy. Dorn w kamasze, opuść miasto nasze".