Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił w całości wyrok, jaki zapadł w tej sprawie w listopadzie 2014 roku. Od tego wyroku odwołał się prokurator i część obrońców oskarżonych.
Sąd Apelacyjny, uzasadniając postanowienie, wskazał na wiele uchybień w uzasadnieniu wyroku sądu okręgowego.
– Jest masa błędów i przepisywanie uzasadnień kolejnych wyroków. To niedopuszczalne – stwierdził Piotr Feliniak, sędzia sprawozdawca na czwartkowym posiedzeniu. – Wydany wyrok nie jest ani samodzielny, ani swobodny. To uchybienie ma fundamentalny charakter, dlatego trzeba było uchylić wyrok w całości.
Sąd apelacyjny stwierdził, że w ostatnim uzasadnieniu żywcem przepisano fragmenty uzasadnienia poprzedniego wyroku. Raz te same argumenty wystarczyły, by skazać pabianiczanina na dożywotnie więzienia, a głównego oskarżonego na 25 lat więzienia, a za drugim razem (w 2014 roku) uzasadniały wyrok uniewinniający pabianiczanina i karę 15 lat więzienia dla Marka W. oraz kary od 10 miesięcy do 15 lat dla pozostałych oskarżonych.
Robert R. (lat 47), jako jedyny z grupy kilkunastu oskarżonych, stawił się w ubiegły czwartek na ogłoszeniu decyzji Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Po wyjściu z sali rozpraw nie chciał komentować decyzji sądu. Głos zabrał jego obrońca.
– My nie wnosiliśmy apelacji. Byliśmy za utrzymaniem wyroku uniewinniającego mojego klienta – ujawnił mecenas Sławomir Szatkiewicz. – Ubolewam, że mój klient po raz trzeci będzie musiał przechodzić przez to wszystko.
Robert R. trafił za kratki pod koniec grudnia 2001 r. Pabianickiemu przedsiębiorcy, byłemu mistrzowi Europy juniorów w strzelaniu precyzyjnym, zarzucono, że zabijał na zlecenie mafii. Prokurator oskarżył go o nieudany zamach na gangstera Włodzimierza G., pseudonim "Bokser" i zastrzelenie innego gangstera o pseudonimie "Ryba". Pabianiczanin nigdy nie przyznał się do winy.
Pierwszy proces łódzkiej "ośmiornicy” trwał ponad 2,5 roku, przesłuchano niemal 200 świadków. Pabianiczanin odpowiadał razem z 14 innymi mężczyznami. Oskarżono ich m.in. o udział w tzw. zbrojnym ramieniu łódzkiej "ośmiornicy", zabójstwa, porwania dla okupu.
W 2006 roku zapadły wyroki: od 4 lat więzienia do kary najwyższej. Na dożywocie sąd skazał wówczas Roberta R. Pabianiczanin odwołał się, a Sąd Apelacyjny wyrok uchylił. Wskazał m.in. na dokonanie błędnych ustaleń i niekonsekwencję w wyroku przez sąd pierwszej instancji.
Robert R. wyszedł na wolność we wrześniu 2008 r. W tym samym roku zaczął się powtórny proces. Zakończył się w 2014 r. wyrokiem uniewinniającym pabianiczanina.
Komentarze do artykułu: Robert R. po raz trzeci przed sądem
Nasi internauci napisali 0 komentarzy