28-letni bandyta siedzi w areszcie. Przyznał się do winy. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. 
To on w środę około 12.30 na bulwarach zaatakował 55-letnią kobietę spacerującą z wnuczką. Chciał zrabować torebkę. Groził, że skrzywdzi dziewczynkę. Kobieta krzyczała, wzywała pomocy. To spłoszyło bandytę. Krzyk kobiety usłyszeli dwaj przechodnie, którzy natychmiast ruszyli za nim w pościg. Mężczyźni dopadli drania. I wezwali policję. 
Dziś prokurator postawił sprawcy zarzut usiłowania rozboju.