Łodzianka jechała dziś rano fiatem brava do Rydzyn. Nagle w aucie pojawił się ogień. Pani kierowca przytomnie zadzwoniła do straży pożarnej, informując dyżurnego, że samochód jest napędzany gazem. Dyżurny kazał jej odsunąć się od samochodu. Na ratunek wyjechały jej trzy wozy strażackie. Palące się auto uratowano, ale naprawa będzie bardzo kosztowna. Spłonęła komora silnika. Maska się powyginała od wysokiej temperatury. Pękła przednia szyba, opaliły się przednie opony i błotniki. Swoje straty właścicielka fiata wyceniła na 7.000 zł. Przyczyną pożaru była wadliwa instalacja gazowa.